Zła wiadomość dla kierowców. Ceny paliw idą w górę
Paliwo będzie droższe, analitycy nie pozostawiają złudzeń. Ceny na stacjach benzynowych idą kolejny raz w górę. Mimo spadków cen ropy na rynkach światowych w Polsce pozostają one bardzo wysokie. Jak podaje Biuro Maklerskie Reflex cytowane przez portal WNP, jest to pokłosie wcześniejszej podwyżki cen hurtowych, z którym Polska do tej pory się nie uporała.
Paliwo będzie drożało
Analitycy Reflexu nie pozostawiają złudzeń, średnie ceny detaliczne są wysokie, a będą tylko jeszcze wyższe. Eksperci spodziewają, że w przyszłym tygodniu wzrosty, jakie odczujemy będą się kształtowały na poziomie 2-4 groszy na każdym litrze benzyny. Redaktorzy WNP docierają także do prognoz specjalistów z portalu E-petrol. Szacują oni ceny paliwa w przyszłym tygodniu na poziomie 4,23-4,37 zł za litr bezołowiowej dziewięćdziesiątki piątki, 4,18-4,33 zapłacą tankujący olej napędowy, a ci którzy zainstalowali instalację gazową w swoim aucie będą tankować za 1,97-2,04 zł za litr.
Kolejne doniesienia o wzrastającej liczbie zakażonych koronawirusem w USA powodują na rynkach ropy naftowej wzmożone obawy. Jeżeli znów miałoby nastąpić zamrożenie gospodarki, wówczas popyt na ropę naftową znów mógłby spaść, a byłoby to sporym uderzeniem w branżę petrochemiczną. Podobnego zdania są maklerzy z Reflexu. Wskazują oni, że co prawda notujemy wzrost zapotrzebowania na paliwo, jednak obawy związane z pandemią nie słabną.
Na najbliższe dni zaplanowane jest posiedzenie ministrów krajów stowarzyszonych w OPEC+, czyli instytucji grupującej największych producentów i eksporterów ropy naftowej. To od spotkania i decyzji, które tam zapadną zależy jak będzie się kształtował rynek cen paliwa na całym świecie. Wielce prawdopodobne jest, że podczas zaplanowanego na 15 lipca spotkania zostanie uchwalone podtrzymanie ograniczeń w wydobywaniu tego surowca. Nie wróży to spadku cen.