Państwowa flota zostanie powiększona o dwa kolejne boeingi 737. Skorzystają najważniejsze osoby w kraju
Dwa samoloty boeing 737 już niebawem zasilą polską flotę. Dzięki temu transport VIP wkroczy do klasy premium. Z nowych jednostek mają korzystać najważniejsze osoby w kraju.
Z tego artykułu dowiesz się:
Kiedy nowe samoloty dotrą do Polski
Jak wyposażony jest boeing
Jakie wątpliwości budzi ta transakcja
Boeing 737 dla prezydenta, premiera i innych państwowych VIP-ów
Dwa samoloty boeing 737 mają trafić do Polski pod koniec maja i na początku czerwca. Następnie zostanie zorganizowane szkolenie uzupełniające, aby zapoznać się z nowymi systemami wojskowymi. Urzędnicy z centrum operacyjnego MON zdradzili w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną, że samoloty boeing wejdą do służby operacyjnej prawdopodobnie w drugiej połowie lipca 2021 r.
Forsal donosi, że finalizacja transakcji ma być jednym z ostatnich etapów programu budowy floty państwowej. Całe przedsięwzięcie opiewa na ponad 3 mld zł.
Nowe jednostki mają służyć najważniejszym osobom w państwie. Boeing 737 pozostanie do dyspozycji m.in. prezydenta i premiera. Dzięki nowoczesnej technologii, w którą wyposażone są samoloty, zarządzanie państwem z powietrza ma być znacznie łatwiejsze.
Boeing na ponad 50 miejsc z zaawansowanym systemem obrony
Jak prezentuje się boeing? DGP podaje, że nowy samolot posiada oddzielną strefę z łazienką dla najważniejszego pasażera. Dodatkowo boeing jest wyposażony w 12 miejsc w przedziale biznes i ponad 40 w klasie ekonomicznej.
Maszyna posiada również stanowisko do intensywnej terapii medycznej z respiratorem i defibrylatorem. Poza tym boeing jest wzbogacony o system obrony aktywnej i pasywnej w razie ataku rakietowego np. w filary i dipole odbijające, które można wystrzelić, aby zmylić pociski. Na pokładzie ma znajdować się także urządzenie do łączności szyfrowanej.
W 1 Bazie Lotnictwa Transportowego w Warszawie będą stacjonować w sumie trzy samoloty boeing 737-800. Pierwszy z nich przyleciał do Polski w listopadzie 2017 r. W tym samym roku MON odebrał także dwa gulstreamy G550.
Po co nowe boeingi?
Program wzbogacania polskiej floty o zaawansowane maszyny wpisuje się w plan wzmacniania bezpieczeństwa transportu lotniczego najważniejszych osób w państwie po katastrofie smoleńskiej. Tylko, czy boeing 737 będzie w stanie zwalczyć powszechny tupolewizm?
To właśnie łamanie przepisów i lądowanie w mgle na nieczynnych lotniskach budzi największe wątpliwości. Podtrzymanie takich praktyk umniejszy sens całej transakcji. Nawet najbardziej zaawansowane boeingi nie zapewnią większego bezpieczeństwa, jeżeli nadal będą łamane procedury, a twórcy sensacyjnych filmów o zamachu smoleńskim nie zaprzestaną szerzyć wizji kolejnej katastrofy.
W ostatnim czasie na jaw wyszedł incydent, do którego doszło w trakcie lotu Andrzeja Dudy w lipcu 2020 r. Gazeta Wyborcza podaje, że samolot odleciał z lotniska w Babimoście (niedaleko Zielonej Góry), mimo że wieża kontrolna była już zamknięta, a piloci nie mieli zgody na rozpoczęcie lotu. W rezultacie samolot przez kilka minut miał lecieć bez żadnej kontroli ze strony wieży.
Wirtualna Polska ujawniła zapisy rozmów między pilotami prezydenckiego Embraera 175 a wieżą. Ze stenogramów wynika, że prezydent lub ktoś z jego bliskiego otoczenia „naciskał na pilotów”, którzy ostatecznie zdecydowali się złamać procedury lotnicze.
Zdaniem polityków opozycji udział Andrzeja Dudy w całym procederze jest niepodważalny i dowodzi, że władza niewiele nauczyła się przez ostatnich 11 lat. - Ewidentnie decyzja była podejmowana pod presją - przekonywał w trakcie dzisiejszej konferencji prasowej Maciej Lasek, poseł KO i były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (2012-2016).
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]