Łukaszenka uległ naciskom papieża. Franciszek może odtrąbić sukces
Z tego artykułu dowiesz się:
-
W jakiej sprawie prezydent Białorusi uległ papieżowi,
-
Dlaczego katolicki duchowny miał problemy,
-
Ilu przeciwników Łukaszenki zostało zatrzymanych od czasu sierpniowych protestów.
Łukaszenka posłuchał. Papież może odnotować sukces
Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz jest głową białoruskiego Kościoła katolickiego. Choć jest obywatelem Białorusi, to pod koniec sierpnia tamtejsza straż graniczna cofnęła go z granicy z Polską, nie wpuszczając do kraju . Jaki był powód takiej decyzji? Jak przypomina „Gazeta Wyborcza” duchowny podpadł rządzącemu Białorusią od 26 lat Aleksandrowi Łukaszence , tym, że krytykował władze za stosowanie represji wobec protestujących po sierpniowych wyborach prezydenckich, a także, że modlił się za więźniów.
Arcybiskup Kondrusiewicz będzie mógł jednak niebawem wrócić do kraju. Wszystko dzięki papieżowi Franciszkowi . Watykan zaangażował się bowiem w negocjacje w sprawie katolickiego biskupa i po kilku miesiącach rozmów, prezydent Białorusi zgodził się na powrót do kraju duchownego. Wskutek tego anulowano decyzję o unieważnieniu paszportu.
Watykan nie kryje radości w tej sprawie, nuncjusz apostolski arcybiskup Ante Jozić podziękował już w oświadczeniu białoruskim władzom w imieniu papieża Franciszka . Dzięki decyzji białoruskich władz arcybiskup Kondrusiewicz będzie mógł wrócić na Białoruś jeszcze w okresie Świąt Bożego Narodzenia.
Negocjacje w sprawie powrotu do kraju duchownego trwały od kilku miesięcy. „Gazeta Wyborcza” powołując się na Vatican News odwołuje się do spotkania sprzed tygodnia, między prezydentem Białorusi a arcybiskupem Claudio Gugerottim, byłym nuncjuszem na Białorusi, który przybył do Mińska jako specjalny wysłannik Watykanu, by "wyrazić troskę i zaniepokojenie Ojca Świętego obecną sytuacją w kraju”.
Z przywołanej przez gazetę opinii białoruskiego ministra spraw zagranicznych Uładzimira Makieja wynika, że sprawa powrotu arcybiskupa Kondrusiewicza na Białoruś została rozwiązana na polecenie Łukaszenki. Sam dyktator „nakazał znaleźć rozwiązanie uwzględniające wszystkie istniejące mechanizmy prawne”.
20 tygodni protestów
Jak wspomniano duchowny podpadł białoruskiemu przywódcy krytyką za stosowanie represji wobec protestujących przeciwko Łukaszence. Protesty te trwają już ponad 20 tygodni.
Rozpoczęły się one 9 sierpnia, czyli w dniu ostatnich wyborów prezydenckich na Białorusi. Oficjalne dane wskazywały na pewne zwycięstwo urzędującego od 1994 roku Aleksandra Łukaszenki, który miał dostać aż 79,7% głosów, jak podają oficjalne kanały rządowe. Opozycja i organizacje międzynarodowe nie mają jednak wątpliwości, że wybory te zostały sfałszowane. Demonstrujący niestrudzenie, acz pokojowo Białorusini domagają się ustąpienia prezydenta i rozpisania nowych wyborów.
Trwające od sierpnia protesty przeciwko Łukaszence nie ustają. Jak podaje Wirtualna Polska, tylko ostatniej niedzieli manifestacje odbyły się w Mińsku, ale też m.in. w Witebsku, Grodnie, czy Nowopołocku. Według Centrum praw człowieka Wiasna milicja zatrzymała ponad tego dnia 140 osób.
Z przywołanych przez portal danych Organizacji Narodów Zjednoczonych od sierpnia białoruska milicja zatrzymała już ponad 27 tys. osób. Tysiące Białorusinów zostało brutalnie pobitych przez milicję.