Piotr Patkowski o 150 mld deficycie: „Pamiętajmy, że gdyby nie konieczne wydatki na obronność, Polska nie notowałaby deficytu”
Deficyt w tym roku ma wynieść aż 150 miliardów złotych. Wiceminister finansów Piotr Patkowski w wywiadzie dla dziennika "Rzeczpospolita" wyjaśnia dlaczego jest on tak wysoki oraz czy i kiedy spadnie.
150 mld deficyt w 2023 roku, deficyt w kolejnych latach
- Byłoby to zbyt mocnym zacieśnieniem fiskalnym . Na upartego moglibyśmy prowadzić politykę zerowego deficytu, rezygnując przykładowo z programu wsparcia dla osób fizycznych czy przedsiębiorców związanych z wyższym kosztami energii. Ale te koszty w gospodarce będą musiały być poniesione – odpowiada Patkowski pytany o to, czy w najbliższych latach rząd będzie starał się unikać deficytów.
„Komisja Europejska i inne instytucje międzynarodowe nie zalecają zerowego deficytu”
„Pytanie, czy lepiej by ponosił je (red. koszty) Skarb Państwa, bo on to może zrobić pełniej i taniej, czy lepiej, by brali je na siebie przedsiębiorcy i konsumenci? Deficyt finansów publicznych to zawsze przestrzeń, by zdjąć pewne ciężary z sektora prywatnego” – wyjaśnia wiceminister finansów.
- Stąd Komisja Europejska i inne instytucje międzynarodowe nie zalecają zerowego deficytu. Zalecają deficyt umiarkowany, niski, mieszczący się w pewnych ramach, też będąc świadome tego, że w niektórych elementach rola państwa i jego aktywność jest po prostu niezbędna – dodaje.
Deficyt rośnie przez wydatki na obronę
Zdaniem Patkowskiego prognozowane przekroczenie deficytu w 2024 r. wynika wyłącznie ze zwiększonych wydatków obronnych.
“Pamiętajmy, że gdyby nie konieczne wydatki na obronność, Polska nie notowałaby deficytu” - mówi Patkowski.
Jego zdaniem drugi kwartał będzie punktem zwrotnym, od którego sytuacja powinna zacząć się normalizować.