Szykują się ogromne cięcia w płacach. Chcą położyć łapę na zarobkach młodych Polaków
Czy płaca młodych Polaków będzie niższa w wyniku oskładkowania umów cywilnoprawnych?
Jak podaje Business Insider, podzespół Rady Dialogu Społecznego (RDS) dyskutował na temat możliwych zmian w oskładkowaniu umów cywilnoprawnych. Obecnie obowiązkowymi składkami na ZUS objęte są umowy o pracę oraz część umów zlecenia. Rząd rozważa jednak oskładkowanie zarówno wszystkich umów zlecenia, jak i umów o dzieło, których w ostatnim czasie na rynku pracy przybywa. Strony RDS zgadzają się, że polski system podatkowo-składkowy wymaga zmian, jednak co do szczegółowych rozwiązań zgodności już nie ma.
Przedsiębiorcy są przeciwni oskładkowaniu umów o dzieło, które - szczególnie w sytuacji obecnego kryzysu gospodarczego - byłoby dodatkowym obciążeniem dla pracodawców, zawyżając koszty pracy oraz skutkując niską płacą dla pracowników. Z kolei związki zawodowe popierają kierunek proponowanych zmian, jednak podkreślają konieczność wprowadzenia progresywnych stawek składkowych oraz zadbania o to, żeby konieczność płacenia składek od wszystkich umów nie zahamowała konsumpcji.
Płaca Polaków jest zdaniem związkowców tak niska, że powoływanie się na koszty pracy to obłuda
Związkowcy podważają także wysuwane przez przedsiębiorców argumenty, że oskładkowanie umów cywilnoprawnych poskutkuje wzrostem kosztów pracy dla pracodawców. - Jeśli pracodawcy mówią, że to podnosi koszty pracy, to niech pamiętają, że godzina pracy w Polsce – z wszystkimi narzutami i po przeliczeniu na euro – to zaledwie 11 euro. Niemiecka 35, holenderska 50, a włoska czy francuska 25 euro. Więc niech nie narzekają, bo to obłudne - czytamy na portalu Business Insider słowa Marka Lewandowskiego, rzecznika prasowego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
Lewandowski wskazuje również, że polski system emerytalny jest powszechny oraz kapitałowy. Jego powszechność polega na tym, że wszyscy odprowadzają do ZUS składki proporcjonalne do swoich dochodów. Z kolei jego kapitałowy charakter oznacza, że każda działalność zarobkowa powinna przekładać się na wzrost kapitału emerytalnego. - Umowy zlecenia, czy o dzieło nie mogą być tu wyjątkiem. Proszę też pamiętać, że składka emerytalna to tak naprawdę część mojego wynagrodzenia, którą czasowo lokuje mi się w ZUS-ie i po latach odbieram ten kapitał w postaci świadczeń - przywołuje słowa Lewandowskiego Business Insider.
Mniej entuzjastycznie do pomysłu oskładkowania umów cywilnoprawnych podchodzi Marek Sikora, rzecznik Forum Związków Zawodowych (FZZ), wskazując na fakt, że niski poziom zaufania do działań rządu budzi wątpliwości co do realnych intencji proponowanych zmian. Sikora zwraca również uwagę na konieczność oskładkowania progresywnego, a nie liniowego, to ostatnie uderzyłoby bowiem w najmniej zamożnych pracowników i nasiliłoby zjawiska takie jak ukrywanie dochodów. Rzecznik FZZ obawia się również, że niższa w wyniku odjęcia składek płaca może zahamować konsumpcję.
Przede wszystkim jednak zmiany w systemie podatkowo-składkowym powinny być szersze i wpłynąć także na zmianę postaw polskich pracowników. - Młodzi ludzie muszą uwierzyć, że oskładkowanie to nie tylko "okradanie" ich z owoców pracy, ale realna polisa na bezpieczną starość. Bez zdobycia zaufania żaden proces zwiększający w swojej istocie obciążenia nie ma większego sensu - mówi przywoływany przez Business Insider Sikora. Z kolei Jakub Sawulski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego uważa, że konieczne byloby obniżenie opodatkowania najniższych płac, co stanowiłoby jednak duże obciążenie dla budżetu państwa. Rozwiązaniem mogłoby być opodatkowanie osób o najwyższych dochodach.