ZPP chce zmian dla małych firm. Wśród propozycji likwidacja płacy minimalnej
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jakie propozycje przedstawił ZPP
-
Jakie są argumenty przemawiające za zmianami
-
Co na temat zmian w płacy minimalnej sądzą inne ugrupowania
Płaca minimalna do likwidacji. ZPP domaga się zmian dla małych firm
Zdaniem ZPP płaca minimalna to wydatek, który stanowi dodatkowe utrudnienie dla niektórych firm w czasie pandemii. „W tej chwili wielu przedsiębiorców utrzymuje jeszcze miejsca pracy, wbrew rachunkowi ekonomicznemu. Nie minie jednak dużo czasu, zanim bezwzględna kalkulacja zmusi ich do redukcji etatów, a to zjawisko może lawinowo objąć branże, których działalność jest ograniczona”, czytamy w komunikacie ugrupowania.
Jak temu zapobiec? ZPP stoi na stanowisku, że niezbędne jest zlikwidowanie płacy minimalnej dla małych firm. W tym celu należałoby wprowadzić próg wielkości przedsiębiorstwa, po przekroczeniu którego spółki musiałyby wypłacać zatrudnionym płacę minimalną.
ZPP broni swojego pomysłu, choć ze świadomością, że jest to „odważny ruch”. W argumentacji przywołuje Stany Zjednoczone, które wprowadziły podobne rozwiązanie. Za oceanem federalne przepisy dotyczące płacy minimalnej dotyczą firm, które odnotowują przychód powyżej 500 tys. dolarów w skali roku.
Koncepcja ZPP w ogniu krytyki. Płaca minimalna gwarantem namiastki godnego życia
Przewrotowe postulaty ZPP spotkały się z ostrym sprzeciwem niektórych ugrupowań. - Jesteśmy oburzeni pomysłem Związku Przedsiębiorców i Pracodawców - wyznał Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związkowej Alternatywy, który stoi na stanowisku, że likwidacja płacy minimalnej w małych firmach może przełożyć się na wzrost ubóstwa wśród pracowników.
- Część pracodawców wciąż walczy o pogorszenie warunków płacowych najgorzej opłacanych pracowników. Dzieje się tak, chociaż z rządowych tarcz firmy otrzymały już blisko 200 mld zł. W tym kontekście dążenie do zniesienia płacy minimalnej w mikroprzedsiębiorstwach jest tym bardziej bulwersujące - dodał szef ugrupowania. Co więcej, Szumlewicz przyznał, że rozgraniczanie spółek pod kątem wielkości byłoby niezgodne z zapisami konstytucji RP.
W nadesłanym do naszej redakcji komunikacie szef Związkowej Alternatywy zaproponował, aby pracodawcy spróbowali sami utrzymać się za 1000 zł bądź 1500 zł w skali miesiąca. - Dzięki temu doświadczeniu prawdopodobnie bardzo szybko zrezygnowaliby z tak niemądrych pomysłów - podsumował oburzony Szumlewicz.
Przypomnijmy, że w tym roku najniższa krajowa została podwyższona o 200 zł względem 2020 r. Płaca minimalna wynosi 2800 zł, czyli 53,2 proc. prognozowanego na 2021 rok przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Portal innpoland.pl donosi, że w 2019 r. za najniższą krajową pracowało w Polsce aż 14 proc. obywateli. Dla porównania średnia unijna wynosi zaledwie 7 proc.
Z danych GUS z 2018 r. wynika, że płaca minimalna jest najbardziej popularna w pięciu branżach. Wśród nich znalazły się: handel i naprawa pojazdów samochodowych, przetwórstwo przemysłowe, budownictwo, transport i gospodarka magazynowa oraz administrowanie i działalność wspierająca.
Nie tylko płaca minimalna wymaga modyfikacji. Postulat zmian podatkowych
We wtorkowym komunikacie ZPP domaga się także poważnych modyfikacji w oskładkowaniu i opodatkowaniu małych firm. Ugrupowanie stoi na stanowisku, że należy zrezygnować z rozdzielania należności publicznych na dwie odrębne daniny - składki i podatek.
Zamiast skomplikowanego systemu rozliczania się ze skarbówką i ZUS ZPP proponuje rozwiązanie maksymalnie uproszczone. Mała firma, której roczny przychód nie przekracza 120 tys. rocznie, musiałaby zapłacić 20 proc. od przychodu. W tej kwocie miałyby być zawarte zarówno składki, jak i podatek.
Skąd ta propozycja? ZPP stoi na stanowisku, że uzależnienie wysokości składek od wielkości przychodu jest niewystarczające, ponieważ z tzw. „małego ZUS” można korzystać tylko przez 3 z 5 ostatnich lat. Dlatego też wśród propozycji znalazło się także zlikwidowanie tego limitu czasowego.