Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Handel > Planujesz kupno samochodu? Lepiej nie zwlekaj, ceny wkrótce poszybują
Marcin Śliwa
Marcin Śliwa 14.10.2024 13:38

Planujesz kupno samochodu? Lepiej nie zwlekaj, ceny wkrótce poszybują

Ford Mustang
fot. Pxhere

To ostatni dzwonek na zakup samochodu, jeśli chce się zdążyć przed przyszłorocznymi podwyżkami cen. Przynajmniej jeśli do współczesnych wozów elektrycznych podchodzi się z rezerwą, a tym, co potencjalnego nabywcę nieustannie cieszy najbardziej, jest mrucząca pod maską obietnica mocy, zasięgu i niezawodności– silnik spalinowy. O ile w 2025 roku podrożeją samochody?

CAFE nie ucieszy entuzjastów ryku silnika

Początek 2025 roku przyniesie duże podwyżki cen nowych samochodów na benzynę i olej napędowy, stanieć mają za to coraz bardziej popularne „elektryki” – informuje „Rzeczpospolita”. Zmiany będę rezultatem wejścia w życie europejskich obostrzeń dotyczących emisji CO2 – Clean Air For Europe (CAFE). Za ich sprawą wzrosną koszty producentów związane z wprowadzaniem samochodów do sprzedaży. 

Jak nietrudno się domyślić, zwiększone koszty sprzedaży przeniesione zostaną bezpośrednio na klientów salonów samochodowych. 

W Polsce powstanie fabryka wodoru. "Game changer dla całego regionu”

Kary za emisję spalin

Samochody spalinowe nadal będzie można sprzedawać, obostrzenia CAFE nie są bowiem restrykcyjnymi normami emisji spalin. Ponieważ jednak znacznie obniżono poziom emisji CO2, za który producent nie płaci kary, ceny samochodów o tradycyjnym napędzie znacznie wzrosną. Dotąd akceptowalny poziom wynosił 118 gramów CO2 na przejechany kilometr. 

Od przyszłego roku będą to już tylko 94 gramy, a emisja przekraczająca tę wartość będzie oznaczała koszt 95 euro za każdy gram na kilometr. 

Podwyżek cen nie sposób zignorować. Ile wyniosą?

Jak oblicza „Rzeczpospolita”, dla klientów salonów samochodowych nowe regulacje będą oznaczały, że ceny nowych samochodów na benzynę oraz diesla podskoczą od kilku, do kilkunastu tysięcy złotych. Salony liczą na odczuwalny przyrost klientów przed końcem roku, jednocześnie importerzy kupują pojazdy na zapas i rejestrują je zawczasu, by uniknąć objęcia nowymi przepisami. 

Popyt ma obecnie rosnąć najbardziej ze strony firm, które odpowiadają w Polsce aż za dwie trzecie rynku nowych samochodów osobowych.