Po 70 latach działalności polska firma ogłasza upadłość. Wiele osób straci pracę, zadłużenie jest ogromne
Największe zakłady drobiarskie na Podkarpaciu są w stanie upadłości. Po ponad 70 latach działalności przedsiębiorstwa, pracę stracą wszyscy pracownicy, informuje portalspozywczy.pl.
Koniec działalności
„ Z tym dniem kończy się pewna epoka . Od 70 lat w Rzeszowie przy ul. Konopnickiej 18 funkcjonowało przedsiębiorstwo zajmujące się ubojem i przerobem drobiu, a produkty tego przedsiębiorstwa były poszukiwane i odbierane bardzo dobrze nie tylko na rynku lokalnym, polskim lecz także międzynarodowym” - czytamy w komunikacie wydanym przez firmę.
W środę, 1 lutego, Sąd Rejonowy w Rzeszowie ogłosił postanowienie o upadłości Rzeszowskich Zakładów Drobiarskich Res-Drob. Po stwierdzeniu upadłości, władzę nad firmą przejął syndyk , którego głównym zadaniem będzie zarządzanie majątkiem upadłego oraz dokonanie podziału funduszy między wierzycieli.
Pracę straci ok. 230 osób
Pracę straci cała załoga, czyli ok. 230 osób . Natomiast spółka zalega z wynagrodzeniami wobec 267 osób , a zobowiązania dla pracowników wynoszą 1,9 mln zł .
„ Wszyscy pracownicy Res-Drobu otrzymali już wypowiedzenia z pracy i do końca marca pożegnają się z firmą. Zaległości wobec pracowników są duże. Dlatego, aby je jak najszybciej zaspokoić, zwróciłem się o blisko 2 mln zł do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, które potem będę musiał zwrócić ze sprzedaży majątku” - powiedział dla serwisu nowiny24.pl syndyk Jan Stanisław Zawada. "Na pokrycie odpraw potrzeba będzie jeszcze 3 mln zł ” - dodał.
Zadłużenie spółki wynosi ok. 180 mln zł
Jeszcze w 2022 r. zadłużenie spółki wynosiło 126 mln zł . Jednak sytuacja stopniowo pogarszała się, aż dług firmy wzrósł do 180 mln zł - stwierdził Lesław Zawada, wiceprezes Sądu Rejonowego w Rzeszowie w rozmowie z portalem rzeszow-news.pl.
W 2020 r. aż 80 proc. produkcji firmy trafiało na eksport , głównie do Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Czech, ale także m.in. do Hongkongu, Wietnamu, Uzbekistanu i Kazachstanu, przypomina portalspozywczy.pl.
Ciężkie czasy dla przedsiębiorców
„ Czynnikiem zewnętrznym , niezależnym od Spółki, który doprowadził do pogorszenia się sytuacji finansowej przedsiębiorstwa była pandemia Covid 19, która wybuchła w pierwszym kwartale 2020 r. Od tego czasu drastycznie zmalały przychody Spółki na skutek zamrożenia działania branży hotelowej i restauracyjnej.” - poinformowało przedsiębiorstwo.
„Sytuacja jest wyjątkowo poważna. Byliśmy piątym producentem mięsa wieprzowego w Europie , a teraz małe i średnie ubojnie ograniczają lub wycofują się z działalności. Rok temu mieliśmy 75 tys. ubojów średniodobowych, teraz jest ich 40 tys. Jednocześnie wielką rolę odgrywają duże sieci handlowe, dla których liczy się tylko cena . Dlatego wzrośnie import świń z Hiszpanii, Niemiec, Danii ” – wyjaśniał Janusz Piechociński, były wicepremier i minister gospodarki, informuje money.pl.