Wyciekło nagranie, Poczta Polska chce dodatkowych pieniędzy za wybory. Choć dostała już 53 mln zł
Z tego artykułu dowiesz się:
Ile Poczta Polska otrzymała rekompensaty za wybory, które się nie odbyły
W jaki sposób Poczta Polska chce zarobić na pakietach wyborczych
Ile kosztuje Pocztę Polską magazynowanie niwykorzystanych kart do głosowania
Poczta Polska chce zarobić na niewykorzystanych pakietach
Poczta Polska, która miała przeprowadzić korespondencyjne wybory prezydenckie, domagała się 70 mln 297 tys. 305 zł rekompensaty za to, że te finalnie się nie odbyły. Tak wielka kwota nie została Poczcie Polskiej przyznana, jednak 31 grudnia 2020 roku na konto spółki wpłynęło ponad 53 mln zł, wyjawił jeden z dyrektorów Poczty w rozmowie ze związkowcami. Nagranie tej ujawniła Gazeta Wyborcza. Podczas rozmowy padł również pomysł, że spółka mogłaby dodatkowo wzbogacić się dzięki niewykorzystanym pakietom wyborczym.
Rozmowa odbyła się 27 stycznia. To właśnie wtedy poruszono temat 27 mln kart do głosowania, które wydrukowano na potrzeby wyborów korespondencyjnych, które się nie odbyły. Pakiety są w tej chwili przechowywane w magazynie na obrzeżach Łodzi.
Podczas spotkania padło pytanie od jednego ze związkowców. Mężczyzna zapytał o kwestię rozliczeń Poczty Polskiej z Krajowym Biurem Wyborczym. Wydatki, które Poczta poniosła w związku z niedoszłymi wyborami, miała wpłynąć na wyniki finansowe spółki, a także wynagrodzenia i premie dla pracowników.
Na pytanie związkowca odpowiedział wicedyrektor biura ds. cyberbezpieczeństwa Wojciech Laskowski. Zapewnił, że sytuacja nie miała żadnego wpływu na pensje i premie pracowników Poczty Polskiej.
- Tutaj są dwie ważne kwoty, które się też w mediach pojawiają. Kwota 70 milionów i kwota pięćdziesięciu kilku milionów i różnica z tego wynikająca. Więc chciałbym powiedzieć, że kwota 70 mln, która była w mediach, jest to kwota brutto, natomiast przychody księguje się w ujęciu netto, a więc pięćdziesiąt kilka milionów złotych. I rzeczywiście potwierdzam, że Poczta Polska na koniec grudnia, 31, otrzymała rekompensatę z KBW w wysokości ponad 53 mln zł - przekazał wicedyrektor w rozmowie.
Pakiety nie zostały zniszczone, ponieważ Poczta Polska liczy na dodatkowy zarobek
Podczas spotkania padło też pytanie, dlaczego Poczta Polska w dalszym ciągu przechowuje niewykorzystane karty do głosowania. To przecież generuje koszty związane z wynajęciem magazynu, czy wynajęciem ochrony do ich zabezpieczenia.
- To, co miało rzeczywisty wpływ na wynik, a co umyka szerszej opinii, to była kwota 419 mln zł, które dzięki determinacji pana prezesa i całego zarządu Poczta Polska otrzymała z tarczy 4.0. Ta kwota rzeczywiście miała wpływ na wynik, bo gdyby nie te środki, to sytuacja Poczty Polskiej byłaby dramatyczna - dodał dyrektor Pionu Kapitału Ludzkiego Marek Makuch.
- Koszty związane z wyborami od początku były traktowane jako koszty po stronie przychodowej, a to, że trwają negocjacje, oznacza, że proces nie jest zamknięty. Poczta Polska ma jeszcze okazję do tego, żeby choćby mając przechowywanie pakietów, potencjalnie uzyskać dodatkowe przychody - dodał Makuch.
Kosztowne magazynowanie
GW przypomina, że wszystkich pakietów do głosowania jest dokładnie 26 678 620. "Daje to 133 393 paczki po 200 pakietów w każdej. Jedna paczka waży 4,2 kg, a wszystkie razem: 560 ton” - podaje gazeta.
Do tej pory nikt nie wiedziałby, iloma pakietami dysponuje Poczta Polska, gdyby nie to, że po zawiadomieniu złożonym przez posłów opozycji, prokuratura w Łodzi przeprowadziła postępowanie przygotowawcze.
Śledztwo nie zostało wszczęte, ale policzono pakiety i uzyskano od Poczty Polskiej deklarację, że wszystkie pakiety są do tej pory przechowywane w jednym z łódzkich magazynów. Według informatora GW Poczta Polska na przechowywaniu pakietów straciła już 1 mln zł.