Poczta Polska dostanie pół miliarda złotych. Za doręczanie maili
Poczta Polska stoi przed nowym wyzwaniem - już niedługo będzie odpowiadała za doręczanie maili. Jednak cyfryzacja korespondencji w polskim wydaniu jest wyjątkowo droga. Państwo zamierza przekazać operatorowi pocztowemu na ten cel aż pół miliarda złotych.
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Na czym ma polegać system e-doręczeń
-
Ile pieniędzy dostanie Poczta Polska
-
Jak to wygląda w innych państwach
Poczta Polska bez kolejek? Zbliża się rewolucja w duchu cyfryzacji
Poczta Polska ma być operatorem narodowej skrzynki e-mail. To publiczna platforma, z której będzie mógł korzystać każdy Polak. Trzeba tylko złożyć odpowiedni wniosek, aby otrzymać indywidualny adres e-mail, na który będzie przychodziła korespondencja urzędowa. W rezultacie część osób nie będzie musiała odwiedzać placówek pocztowych, aby odebrać listy.
Choć nowy system zadebiutuje już 1 lipca 2021 r., to jest o nim dość cicho. Kolejne instytucje mają być podłączane do narodowej skrzynki e-mail etapami. Poczta Polska będzie obsługiwała korespondencję na linii obywatel-ministerstwa od 1 października 2021 r.
Jakie nowe obowiązki zyska Poczta Polska? Operator będzie musiał zagwarantować przepływ wiadomości między nadawcami a odbiorcami. Z ustaleń Gazety Wyborczej wynika, że pojemność skrzynki ma wynosić 1 GB.
Co z osobami, które nie posiadają komputera? Dla nich przewidziano opcję hybrydową. Według planu urząd ma wysyłać dokumenty drogą elektroniczną, a Poczta Polska będzie je drukowała i dostarczała na papierze do adresata.
Poczta Polska droższa niż firmy
Skąd ta rewolucja? Narodowa skrzynka e-mail to kolejny etap cyfryzacji. Dzięki temu procesy między urzędami a obywatelami mają ulec przyspieszeniu. Założenia wskazują, że do e-skrzynek ma trafiać korespondencja z ZUS, urzędów skarbowych i gminnych. Obywatele również będą mogli odpowiadać drogą elektroniczną. Rezultat? Decyzje mają być wydawane znacznie szybciej.
Przepisy w sprawie e-skrzynki zakładają, że firmy i obywatele nie będą bezpośrednio płacili za korzystanie z nowej usługi. Dotacja na ten cel popłynie z budżetu państwowego, a więc każdy z nas i tak w pewnym stopniu będzie musiał do niego dołożyć swoją cegiełkę.
Za publiczną usługę rejestrowanego doręczenia elektronicznego (PURDE) ma to być maksymalnie 3,75 zł plus VAT. Jest to dokładnie 45 proc. opłaty za najtańszą przesyłkę poleconą z potwierdzeniem odbioru. Z kolei 6 zł plus VAT ma kosztować dostarczanie korespondencji w formie hybrydowej. Dla porównania firmy, które oferują usługę wysyłania elektronicznych listów poleconych żądają 1 zł za jeden list. Dlaczego nowy system ma być tak drogi? Bo będzie państwowy.
Docelowo Poczta Polska ma wspomóc działania aż 68 tys. podmiotów publicznych. Poza ministerstwami do systemu zostaną włączone także kancelarie czy urzędy.
Poczta Polska z potężną dotacją z budżetu państwowego. W grę wchodzi aż pół miliarda złotych
Przygotowując przepisy w sprawie e-doręczeń, rząd nie ukrywał, że zaczerpnął inspirację od Czechów. Jednak kwoty są nieporównywalne. Rząd w Pradze płaci poczcie ok. 0,46 euro za jednego maila. Od rządu w Warszawie Polska Poczta otrzyma ok. 1 euro za wiadomość.
Wszystko to przekłada się na ogromne sumy. Portal money.pl podaje, że w pierwszym roku działania systemu narodowej skrzynki Poczta Polska dostanie 135,5 mln zł. W kolejnych latach dotacje mają wzrastać. Szacunki wskazują, że w 2025 r. Poczta Polska będzie mogła liczyć na ponad pół miliarda złotych na realizowanie swojego nowego zadania.
Rozporządzenie w sprawie e-doręczeń przygotował sekretarz stanu i pełnomocnik ds. cyberbezpieczeństwa Marek Zagórski, który właśnie opuścił rząd. Pod dokumentem podpisał się także minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl