Poczta Polska upada? Prezes spółki wyznał prawdę
Poczta Polska notuje swój najgorszy historyczny wynik w 2023 r. Po wielu spekulacjach prezes Poczty Polskiej Sebastian Mikosz wyznaje prawdę o realnej skali problemów w państwowej spółce, zwracając się bezpośrednio do pracowników. Jakie są straty w Poczcie Polskiej i co czeka spółkę?
Sebastian Mikosz, prezes Poczty Polskiej zrzuca maskę. "Największa, historyczna strata"
Poczta Polska nie schodzi z nagłówków od początku kwietnia br. Z początkiem miesiąca rzecznik PP, w odpowiedzi na szereg domysłów dot. redukcji etatów w spółce, opublikował oficjalne stanowisko, w którym zaprzeczył, jakoby Poczta Polska prowadziła redukcję etatów. Twierdził, że zmiany osobowe wynikają jedynie z przyjętego wcześniej planu, czyli… budżetu.
Więcej o sprawie: Poczta Polska zwija działalność. To początek końca?
Wiadomo było jednak, że w spółce niemal 60 proc. całego budżetu firmy przeznaczane jest na wynagrodzenia, co odbiega od “zdrowej” średniej. Obsada pracownicza zaczęła się istotnie kurczyć i obecnie wynosi ok. 60 tys. pracowników (-15 tys. etatów względem czasów przedpandemicznych). Wraz z pracownikami znikają też punkty, w przeciągu roku (2022-2023) zniknęły 893 placówki (obecnie w całej Polsce jest ich 6727). Skala redukcji etatów nie jest jeszcze znana, związkowcy mówią o nawet 10 tys. etatów. Związki Zawodowe zaczęły publikować listy, wysyłane do lokalnych struktur poczty i ich odpowiedzi, w których zarząd wprost zaczął przyznawać, że nie może oszacować realnej skali zwolnień.
We wtorek (23 kwietnia) “Rzeczpospolita” dotarła do pisma, które prezes Poczty Polskiej Sebastian Mikosz wysłał do pracowników.
To koniec luki płacowej w Polsce? Nadchodzą wyczekiwane zmianyW tym tygodniu muszę przekazać państwu naprawdę złą informację. Wkrótce upublicznione zostaną wyniki finansowe Poczty za ubiegły rok. Dokładnych kwot nie mogę jeszcze podać, jednak jest to największa historyczna strata.
Poczta Polska przyznaje: skala strat jest ogromna. Spółka jest nierentowna?
Dziennik szacuje, że realnie w I. kwartale 2024 r. Poczta Polska mogła wygenerować ponad 130 mln zł. straty brutto. Przy tym jeszcze w 2023 r. 700 mln zł. Na razie trudno ocenić, czy te kwoty pokrywają się z tymi, które wyliczył - i, jak wynika z pisma, zamierza opublikować - zarząd, ale z pewnością dobrze nie jest.
Mikosz w liście przyznaje, że liczy, że Poczta Polska otrzyma zaliczkę za świadczenie nierentownych usług za lata 2021-2022. Potencjalna rekompensata, nawet jeśli zostanie przyznana (w wysokości ok. 700 mln zł.),w żaden sposób nie załatwia sprawy, z czego doskonale zdaje sobie sprawę prezes spółki.
Rekompensata pokrywa bowiem jedynie już poniesione koszty, nie przekładając się na trwałą poprawę sytuacji firmy. Poczta wymaga bardzo, bardzo kompleksowej transformacji, której plan właśnie układamy - pisze w liście.
Dalej Mikosz w liście pisze, że Poczta jest dla klientów, dlatego jednym z pierwszych kroków, jaki spółka przedsięwzięła, był niefortunny zakup misek dla psów, który obiegł media z początkiem miesiąca (miski kosztowały przeszło 90 tys. zł. i miały ocieplić wizerunek firmy). Kolejnym krokiem ma być sprawienie, by poczty były… przyjazne dzieciom. W tym celu zarząd chce zorganizować stoliki, które pojawią się w placówkach, ale rozwiązanie tym razem ma być “bezkosztowe”.
Mikosz w liście określił też “największą bolączką” Poczty Polskiej przestarzałe systemy informatyczne i oprogramowanie, które ogranicza potencjał spółki. Zdradził, że sprawą zajmuje się już minister ds. cyfryzacji Dariusz Śpiewak. Szczegółów, jak dotąd, nie sprecyzowano, wiadomo jednak, że chodzi o “minimalizowanie długu technologicznego”.
Tymczasem związkowcy strajkują
W czasie, gdy prezes rzuca nieco więcej światła na realną skalę strat, związkowcy strajkują i dają zarządowi czas do 8 maja.
Głównym postulatem pozostają podwyżki - jeśli do 8 maja nie dojdzie do porozumienia na linii zarząd - związek zawodowy, od 16 maja powinniśmy spodziewać się protestu. Pierwsza jego edycja ma potrwać od 8.00 do 10.00.