Poczta Polska w głębokim kryzysie, padły oskarżenia. Masowe strajki coraz bliżej
Gdyby nie rządowe zastrzyki gotówki, Pocztę Polską po ponad 450 latach spotkałby w tym roku niechybny koniec. Doraźne dopłaty nie rozwiązują jednak zaognionego konfliktu między pracownikami a władzami spółki. Podejmowane przez zarząd decyzje sprawiają, że z tygodnia na tydzień rośnie prawdopodobieństwo, że Poczta Polska stanie.
Pocztowa Solidarność zawiadamia PIP w sprawie zwolnień
Kryzys w Poczcie Polskiej trwa. Po objęciu władzy w spółce przez Sebastiana Mikosza zaprezentowany został plan dobrowolnych odejść, który ma zaradzić części problemów spółki. Wygląda jednak na to, że malowana przez Mikosza wizja polubownych rezygnacji rozmija się z rzeczywistością.
"Gazeta Prawna" informuje, że związkowcy zrzeszeni w ramach NSZZ Solidarność zawnioskowali do Państwowej Inspekcji Pracy o przeprowadzenie kontroli. Według nich spółka dopuściła się naruszenia prawa pracy. Zastrzeżenia wzbudzają m.in. uzasadnienia w wypowiedzeniach, które nie są zawinione przez pracowników.
Co oznacza litera "R" na skrzynce pocztowej? Wiele osób nie ma o tym pojęcia Zbudowali fabrykę za 200 mln dolarów, teraz ją zamykają. Będą zwolnienia grupoweWarunki dobrowolnych zwolnień nie powaliły związkowców
Aktualna sytuacja dot. zwolnień w spółce zmieniła się od pierwotnych założeń planu redukcji zatrudnienia. Zamiast blisko 10 tys. zwolnień Poczta Polska w ramach programu dobrowolnych odejść chce pożegnać się z ok. 700 osobami. Ponadto mają one otrzymać uczciwe odprawy w wysokości odpowiadającej rocznym wynagrodzeniom na ich stanowiskach. Do wiceprezesa PP skierowano serię pytań dot. niejasności wokół programu
Związkowcy zwracają uwagę, że sporządzone wypowiedzenia mogą naruszać prawo pracy. Miało dojść nie tylko do nadużyć w kwestii uzasadniania zwolnień (wspomniane przyczyny niezależne od pracowników na wypowiedzeniach), ale też do dyskryminacji i braku równego traktowania pracowników.
Program dobrowolnych odejść to kamuflaż dla grupowych zwolnień?
Zastrzeżenia pocztowej Solidarności biorą się z także programu oceny, jaki miało uruchomić kierownictwo Poczty Polskiej. Zdecydowano, by powstał program oceny pracowników, tak aby wyselekcjonować tych, którzy kwalifikują się do programu dobrowolnych zwolnień. We wniosku związkowców do PIP czytamy:
Jednakże pracownicy objęci ocenami nie zostali zapoznani z treścią dokonanej weryfikacji ani też nie mogli w żaden sposób do niej się odnieść. Do tego programu, obejmującego wstępnie 700 osób, zostali wskazani przez pracodawcę również pracownicy, którzy nie zostali poddani żadnym ocenom bez wskazania im jakichkolwiek zasad.
Związkowcy są zdania, że zarząd Poczty Polskiej pod płaszczykiem programu dobrych odejść chce po prostu dokonać zwolnień grupowych. Wcześniej w referendum, w którym zagłosowało ponad 33 tys. pracowników Poczty Polskiej, aż 96,43 proc. opowiedziało się za strajkiem.