Polacy rzucili się na rowery. Dostępność niektórych modeli spadła
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Dlaczego Polacy wybierają w dobie pandemii rower
-
O ile wzrosła produkcja jednośladów
-
O ile wzrosły ich ceny
Rower namiastką normalności? Zainteresowanie jednośladami bije rekordy
Rower od lat cieszy się dużą popularnością w Polsce. Z sondażu przeprowadzonego przez CBOS w 2017 r. wynika, że ok. 70 proc. obywateli jeździ na rowerze - regularnie bądź sporadycznie. Z kolei badanie zorganizowane przez Nationale Nederlanden w czerwcu 2020 r. wskazuje, że wraz z wybuchem pandemii co czwarty Polak przesiadł się na rower.
Dlaczego? W dobie zamkniętych siłowni rower stał się bowiem jedną z niewielu alternatyw uprawiania sportu. Co więcej, pod kątem zdrowotnym jest dużo bardziej bezpieczny niż podróżowanie komunikacją miejską. Jest także dobrym argumentem, aby choć na chwilę przerwać pandemiczne przesiadywanie w czterech ścianach. Poza tym jazda na rowerze nie wymaga zbyt zaawansowanych umiejętności i jest jedną z pierwszych sportowych czynności, której uczą się małe dzieci.
Rezultat? Pandemiczny boom na rowery. Z danych GUS wynika, że w maju 2020 r. produkcja rowerów w Polsce była najwyższa od 4 lat. Łącznie zmontowano prawie 120 tys. jednośladów, czyli o 33,4 proc. więcej niż w maju 2019 r.
Na upragniony rower trzeba czekać nawet kilka miesięcy
- Sprzedaż rowerów od maja jest na bardzo wysokim, rekordowym poziomie - przekonywał Grzegorz Grzyb, wiceprezes zarządu firmy Arkus & Romet Group, która zajmuje się produkcją jednośladów. Jego zdaniem zainteresowanie zakupem rowerów akurat w maju było związane ze wstrzymaniem sprzedaży w marcu i kwietniu 2020 r.
Business Insider Polska podaje, że z powodu pandemii niektóre azjatyckie fabryki zajmujące się produkują części do rowerów czasowo wstrzymały swoje działania. Pierwsze uderzenie koronawirusa zakłóciło także łańcuchy dostaw. To wszystko musiało przełożyć się na ceny i długie oczekiwanie na wymarzony rower. [dalsza część tekstu pod filmem]
[ EMBED-11 ]
Szef firmy AirBike szacuje, że ceny hurtowe rowerów wzrosły o 20-25 proc., a ceny poszczególnych części nawet o 30-50 proc. - Globalnie obserwujemy wzrost cen na rynku na poziomie 10-20 proc. – wszystko w zależności od marki - oznajmił Rafał Gębara z sieci sklepów Decathlon.
Problemy w dostawach komponentów przełożyły się także na ograniczoną dostępność niektórych modeli . Decathlon dokłada wszelkich starań, aby sprostać oczekiwaniom klientów. - Dzięki temu, że w Decathlon sami tworzymy rowery pod markami własnymi i od roku współpracujemy z Rometem, na bieżąco reagujemy na potrzeby rynku, chociaż nie zawsze udaje się je nam w 100 proc. zaspokoić - przekonywał Gębara.
Problem jest naprawdę ogromny – niemal żadna część do roweru nie jest dostępna od ręki. Największy deficyt zaobserwowano w przypadku elementów napędowych, kaset i łańcuchów marki Shimano. Na odbiór poszczególnych części trzeba czekać od pół roku do nawet roku. W rezultacie niektóre modele rowerów mają zaplanowane terminy dostaw dopiero na maj 2022 r.
Rower hitem również w 2021 r.?
Wszystko wskazuje na to, że przeciągającą się pandemia zagwarantuje spore zyski producentom rowerów również w tym roku. Decathlon szacuje, że sprzedaż jednośladów może być nawet o 20 proc. wyższa niż w 2020 r. Co ciekawe, rower coraz częściej kupowany jest również przez internet - udział sprzedaży w kanale digital wzrósł w Decathlonie dwukrotnie względem 2019 r.
Jaki rower będzie hitem w tym roku? - Największą popularnością cieszą się rowery miejskie, górskie MTB i rowery trekkingowe. Doskonale sprzedają się rowery w różnych rozmiarach ram, zarówno tych największych dla dorosłych, jak i mniejszych - dla młodzieży i dzieci - zdradził Michał Mystkowski, rzecznik prasowy MediaExpert.