Polaków nie stać na przestrzeganie prawa. Rząd o tym wie, ale nie planuje zmian
Unijne prawo, choć skuteczne, logiczne i prorozwojowe, jest nie do zaadaptowania w Polsce - wynika z korespondencji Ministerstwa Infrastruktury. Resort zdaje sobie z tego sprawę, ale nie prowadzi prac nad prawną furtką; jedyną nadzieją własne kieszenie, lub budżet gminy - ten ostatni, co do zasady, niewystarczający.
Unijne prawo nie do przestrzegania w Polsce. Nie stać nas na kanalizację
W związku z dyrektywą Rady UE (91/271/EWG z dnia 21 maja 1991 r.) - państwa członkowskie, w tym Polska, muszą realizować obowiązek przyłączania nieruchomości do sieci kanalizacyjnej. Jakkolwiek posunięcie nie wydaje się warte podważania - tak jego egzekucja w Polsce wydaje się już… niemożliwa. Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek, uprzednio otrzymując w tej sprawie stosowne wnioski od mieszkańców - właścicieli nieruchomości - zwrócił się do resortu infrastruktury. Polaków nie stać na przestrzeganie prawa - podnosi - zauważając, że gmina, wykrywając nieruchomość niepodłączoną do kanalizacji, może nakazać właścicielowi zrealizowanie tego obowiązku na własny koszt. Albo przeprowadzić zabieg podłączenia sama - i wystawić rachunek mieszkańcowi. Taki zwykle sięga kilkudziesięciu tysięcy złotych. Co zrobić z rachunkiem, którego nie sposób opłacić?
Zobacz też: Kierowca znalazł błąd w systemie. Prawo do zmiany w całej Polsce, chodzi o ekologię
Klimatyzacja w domu to coraz większe zagrożenie. Polacy mają problemDotacja na 400 zł, rachunek na 40 tys. zł
Stan prawny jest taki, że egzekwowanie prawa o podłączaniu nieruchomości do miejskiej sieci kanalizacyjnej spoczywa na samorządach, czyli gminach. Podobnie programy dopłat - zależą od jednostkowych decyzji JST. Przykładowo, we Wrocławiu od 1 lipca br. program spęczniał: z 2 tys. zwiększono refundację do 6 tys. zł (maksymalnie, w przypadku wniosku indywidualnego). W praktyce każdy mieszkaniec zainteresowany zlikwidowaniem nieefektywnego, niespecjalnie ekologicznego przy okazji, szamba, powinien zwrócić się do lokalnego magistratu, zapytać o refinansowanie (lub współfinansowanie). Nie wszędzie jednak urząd będzie tak hojny, jak ten wrocławski. Gmina Brzesko np. od 2021 r. dopłaca maksymalnie 5 tys. zł (a to i tak wzrost z poprzednich 4 tys.). Kwoty są różne.
Podobnie jak ceny, bo rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek w piśmie do resortu pisze, że “właściciele nieruchomości podnoszą, że koszty tego (przyłączenia nieruchomości do istniejącej sieci kanalizacyjnej - red.) wyceniono na kilkadziesiąt tysięcy zł.”
Ich dochody nie pozwalają zaś na pokrycie tych kosztów. Pomoc finansowa państwa, o którą mogą się ubiegać, jest zaś symboliczna - pisze.
Prawa zmienić nie możemy - Unia nałoży karę. Ale jest sposób
Dyrektywa Rady UE, którą jako kluczową przywołuje w piśmie RPO, po wskazaniu jej przez zastępcę Dyrektora Departamentu Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej, który odnosił się do sprawy w maju 2023 r., ustala, że wszystkie aglomeracje powinny być wyposażone w systemy zbierania ścieków komunalnych.
Zmiana przepisów (zdaniem MI - red. z interpretacji z 2023 r.) ustawy w efekcie wdrożenia dyrektywy, mogłaby się wiązać z potencjalnym wszczęciem przez Komisję Europejską procedury w sprawie naruszenia przez Polskę prawa unijnego - przywołuje opinię RPO.
Zobacz też: Koniec darmowych parkingów w weekendy. Ten przywilej zniknie po 39 latach
A zatem pat? Przyłączać trzeba, nawet za zawrotne kwoty, co ma swoje oczywiste uzasadnienie z punktu widzenia ochrony środowiska - “gwarantuje, że całość nieczystości ciekłych trafi do oczyszczalni i zostanie poddana właściwemu oczyszczeniu” (odpowiedź Dyrektora Departamentu Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej na pismo RPO z maja 2023 r.). Niekoniecznie, bo do kolejnego wystąpienia RPO w tej sprawie odniósł się tym razem, z końcem sierpnia br, Przemysław Koperski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.
Ministerstwo Infrastruktury podziela pogląd Pana Rzecznika, iż osoby niezamożne, będące w trudnej sytuacji finansowej mogą mieć trudności z wykonaniem obowiązku podłączenia nieruchomości do sieci kanalizacyjnej - czytamy na wstępie.
Nie przegap: Niezłe szambo - masowe kontrole i wysokie mandaty w całym kraju
NIK to sprawdził. Polacy nie podłączają się do kanalizacji, bo ich nie stać
Co więcej, jak wynika z pisma Koperskiego, zostało to już precyzyjnie zbadane, m.in. przez Najwyższą Izbę Kontroli (NIK), w 2015 r. Wówczas w 13 gminach na 28 kontrolowanych wykryto przypadki niepodłączenia nieruchomości do istniejącej sieci kanalizacyjnej, pomimo, że we wszystkich przypadkach było to możliwe pod względem technicznym. Powodem, wprost, były finanse.
Koperski dodaje przy tym, że prawo polskie przewiduje wyjątek od obowiązku przyłączania się do sieci, a zatem ponoszenia gigantycznych, dla niektórych, kosztów.
[…] art. 5 ust. 1 pkt 2 ucpg, przewiduje wyjątek od obowiązku przyłączenia nieruchomości do sieci kanalizacyjnej. Jest nim sytuacja, w której nieruchomość jest wyposażona w przydomową oczyszczalnię ścieków spełniającą wymagania określone w przepisach odrębnych. Wówczas przyłączenie nieruchomości do istniejącej sieci kanalizacyjnej nie jest obowiązkowe - czytamy.
To, w połączeniu z jeszcze jedną zmienną, według resortu, musi wystarczyć. Bo o ile władze samorządowe mają prawo egzekwować obowiązek przyłączenia się do sieci, o tyle mogą to robić… nieco delikatniej. Do tego przydatna jest regulacja zawarta w art. 5 ust. 7 ucpg; w przypadku stwierdzenia niewykonania obowiązku przyłączenia samorządowiec (wójt, burmistrz) może wydać decyzję nakazującą bez wskazania terminu. Czyli grać na czas - wziąć pod uwagę sytuację materialną i dostosować naszą wydolność finansową do zrealizowania projektu.
Polskie szambo w liczbach
Sieć kanalizacyjna w Polsce, wbrew powszechnym domysłom, stale się rozwija. Wciąż wiele jest miejsc na mapie kraju, które korzystają z alternatywnych rozwiązań, a inne gminy stale podłączają swoich mieszkańców do systemu, nie tylko w przypadku domów jednorodzinnych, ale też bloków. Szacuje się, że w całej Polsce istnieje jeszcze ok. 500 tys. gospodarstw domowych poza siecią kanalizacji. W myśl noweli z 2022 r. urzędnicy gminni mają prawo co najmniej raz na dwa lata sprawdzić, czy właściciele nieruchomości, które są wyposażone w szambo lub przydomową oczyszczalnię ścieków, mają podpisaną umowę na wywóz nieczystości i czy odbywa się on regularnie.
Zobacz też: Tak Polacy zużywają prąd. Najbardziej szokują wyniki z najmniejszego województwa