Policja przeszukuje siedziby sprzedawców dronów. Jest komunikat o tajemniczych "sygnałach"
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów — Tomasz Chróstny — wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie możliwego porozumienia ograniczającego konkurencję. Pod lupą UOKiK znajdują się obecnie cztery firmy zajmujące się sprzedażą dronów, gimbali i kamer sportowych. Co wiadomo w tej sprawie? Jakie kary grożą zamieszanym spółkom? I jak mogą ich uniknąć?
Cztery firmy, jeden producent
UOKiK otrzymało sygnały w sprawie możliwego zawarcia nielegalnego porozumienia w zakresie cen, jakie miały podjąć wspólnie cztery niezależne firmy, dystrybuujące drony, kamery, stabilizatory (gimbale), a także akcesoria do wspomnianego sprzętu, części zamienne, oprogramowania pakiety ochronne DJI, DJI Enterprise i DJI Agriculture. Za produkcję sprzętów odpowiada SZ DJI Technology, z siedzibą w Chinach. Zastosowań takiego sprzętu może być wiele, stąd nabywcami bywają tak osoby prywatne - pasjonaci - jak służby ratunkowe czy chociażby osoby, do których obowiązków należą pomiary i fotografia lotnicza.
Zobacz też: Polacy masowo przelewają swoje pieniądze na jeden cel. To rekord: Mamy kwoty
Jak Polacy oszczędzają pieniądze? Pierwszy taki wynik badania w historii Polacy masowo przelewają swoje pieniądze na jeden cel. To rekord: Mamy kwotyPrzedsiębiorcy ustalali ceny dronów?
Postępowanie wyjaśniające nie jest wymierzone w konkretnych przedsiębiorców. Sugerując się wypowiedzią prezesa UOKiK, prowadzone są obecnie przeszukania.
Podejrzewamy, że przedsiębiorcy mogli zawrzeć porozumienie dotyczące niedozwolonego ustalania cen dronów. Dlatego wszcząłem w tej sprawie postępowanie wyjaśniające i zarządziłem przeszukania. Odbyły się one za zgodą sądu i w asyście Policji. Obecnie analizujemy dowody zgromadzone w tej sprawie – mówi Tomasz Chróstny.
Co, gdy zebrane dowody potwierdzą przypuszczenia? Prezes Urzędu rozpocznie postępowanie antymopolowe. I postawi zarzuty wybranym podmiotom.
Jakie kary grożą przedsiębiorcom? I jak ich uniknąć?
Firmy, które brałyby udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję są narażone na karę finansową w wysokości do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy. Natomiast osoby o największej odpowiedzialności, które były jej inicjatorami, grozi kara pieniężna do 2 mln zł.
Jak uniknąć dotkliwych sankcji? Przedsiębiorcy mogą skorzystać z programu łagodzenia kar. Osoby uczestniczące w nielegalnym porozumieniu mogą mieć obniżoną, a nawet zniwelowaną karę. Muszą jednak podjąć się współpracy w charakterze „świadka koronnego”, dostarczając dowody bądź informacje, które to porozumienie potwierdzają.