Policjanci zapowiadają kontrole, skupią się na jednym aspekcie. Kierowcy sami na to zapracowali
W nachodzących tygodniach policja skupi się na kontroli samochodów w jednym, szczególnym aspekcie. W skrajnych przypadkach może się to skończyć mandatem w wysokości 3 tys. zł, a nawet zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego. Jak przygotować się na kontrole?
Policja zapowiada kontrole. Lepiej się na to przygotować, inaczej posypią się kary
Nagminne na polskich drogach są sytuacje oślepiania kierowców i pieszych przez źle ustawione światła, stosowanie ich nieodpowiednich konfiguracji lub zamienników, które świecą tak mocno, że stwarzają zagrożenie w ruchu drogowym. To właśnie m.in. na ten tę kwestie będą zwracać uwagę policjanci podczas kontroli drogowych w najbliższym czasie.
Problem jest poważny ze względu na swoją ogromną skalę. Jak donosi “Dziennik Gazeta Prawna” nieprawidłowości w ustawieniu świateł samochodowych można dopatrzyć się nawet u 80 proc. wszystkich polskich kierowców. Kolejne 70 proc. ma stosować niezgodnie z prawem zamienniki żarówek, a na 20 proc. szacuje się liczbę samochodów, w których działają wadliwe żarówki lub reflektory.
Problem jest wielopoziomowy - kierowcy starszych samochodów doświetlają jezdnię w niedozwolony sposób ze względu na zbyt słabe w ich ocenie światła. Z kolei kierowcy nowych samochodów może dochodzić do błędnych ustawień. Wszystko to skutkuje decyzją o tym, by montować w samochodach różnego rodzaju gadżeciarskie zamienniki, które najczęściej są niezgodne z prawem.
Te auta najczęściej kupują niemieccy emeryci. Polacy mogą tylko pomarzyć?Polscy kierowcy zakochali się w zamiennikach. Teraz mogą za to słono zapłacić
Szczególny problem mają stanowić według policji tzw. retrofity. Są to zamienniki dla ledowych diod halogenowych w postaci oświetlenia ksenonowego. Zamiast żarnika żarówki wykorzystywane są w nich jażniki ksenonowej lampy wyładowczej, co determinuje inną geometrię i parametry. Konsekwencje opisuje dla dziennik.pl dr inż. Piotr Kaźmierczak z Zakładu Homologacji i Badań Pojazdów Instytutu Transportu Samochodowego:
Taka zamiana najczęściej skutkuje niewłaściwym rozkładem światła na drodze oraz oślepianiem innych kierowców. Jest to szczególnie istotny problem w przypadku najczęściej używanych świateł mijania, które charakteryzują się tzw. "granicą światła i cienia". Taki rozkład światła umożliwia skuteczne oświetlenie drogi, jednocześnie minimalizując oślepianie innych uczestników ruchu drogowego.
Kwestia stosowania retrofitów jest w polskim prawie uregulowana jednoznacznie. Decydująca jest homologacja. Jeśli więc w danym reflektorze można uzyskać homologację wyłącznie z określonym rodzajem żarówek, to stosowanie zamienników - także LED - jest zabronione.
Od 100 zł, przez punkty karne, na 3 tys. zł i zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego kończąc
Jak wyjaśnia policja, w kwestii konsekwencji za naruszenia prawa kluczowy będzie w takich sytuacjach art. 66 ust. 1 pkt 1 i 5 prawa o ruchu drogowym, który stanowi, że każdy pojazd musi być wyposażony i utrzymany w sposób, który nie zagraża bezpieczeństwu uczestników ruchu, nie narusza porządku ruchu i kogokolwiek na szkodę.
Miejsca do interpretacji jest sporo, niemniej w przypadku świateł sytuacja jest, nomen omen, jasna. Jeśli usterek nie da się skorygować na miejscu (np. zmiana niepoprawnych ustawień), wówczas kierowcy grozi nawet do 3 tys. zł mandatu i zatrzymanie dowodu rejestracyjnego. Ten można uzyskać dopiero po naprawieniu usterki czy też wymianie świateł na zgodne z prawem.
Kontrole drogowe, podczas których GITD i policja będą zwracać szczególną uwagę na oświetlenie, rozpoczną się 26 października i będę ponawiane co sobotę po zmierzchu.