Polska planuje olbrzymią inwestycję energetyczną. Wszystko dzięki zainteresowaniu Czech i Słowacji
Czechy i Słowacja wyraziły zainteresowanie korzystaniem z planowanego przez Polskę pływającego terminala FSRU, który zadokuje w Zatoce Gdańskiej. Inwestycja pozwalająca na regazyfikację LNG ma być gotowa w 2026 r., a minister Moskwa już zapowiada kolejną.
Minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa powiedziała w poniedziałek, że Polska rozważa postawienie nie jednego, a nawet dwóch pływających terminali FSRU, jeżeli Praga i Bratysława wyrażą chęć zakupów gazu LNG przypływającego do Polski.
Interkonektor GIPL nie wystarczy
Ukończony w tym miesiącu interkonektor łączący Polskę i Słowację zacznie przesyłać gaz na przełomie II i III kwartału 2022 r., czytamy na stornie odpowiedzialnej za projekt spółki GAZ-SYSTEM. W ubiegłym tygodniu instalacja została nagazowana, a w czerwcu ruszy próbny przesył gazu.
"Wybudowana infrastruktura przesyłowa połączyła węzeł gazu w Strachocinie na terenie Polski z tłocznią Veľké Kapušany (Wielkie Kapuszany) na Słowacji. Dzięki tej inwestycji możliwe będzie sprowadzenie do Polski gazu w ilości 5,7 mld m3 gazu rocznie, a w stronę Słowacji będzie można przesłać 4,7 mld m3 w skali roku. " - informuje GAZ-SYSTEM.
Słowacka państwowa spółka energetyczna SPP podpisała już umowy z Norwegami na import gazu ziemnego , który ma pokryć 65 proc. krajowego zapotrzebowania na gaz ziemny.
Czechy i Słowacja potrzebują LNG
Czechy i Słowacja jako kraje bez dostępu do morza są zainteresowane kupowaniem gazu ziemnego, który przypłynie do Polski w formie LNG i po regazyfikacji zostanie wtłoczony do gazociągów.
Zbudowana do 2026 jednostka FRSU w Zatoce Gdańskiej ma mieć roczne możliwości regazyfikacyjne na poziomie 6,2 mld m sześc. Dwie jednostki mogłyby regazyfikować 12 mld m sześc. gazu rocznie, co zapewniłoby obsłużenie również naszych południowych sąsiadów.