Polskie Squid Game na ulicach miast? Policja ostrzega: Nie daj się wciągnąć w tę grę
Wielkie pieniądze w kilka minut dzięki zwycięstwu w grze, w której poradziłoby sobie nawet dziecko? Dla wielu to kusząca perspektywa, a w Polsce — zwłaszcza w okresie wakacyjnym — nie brak osób gotowych nam taką grę zaproponować. W ten sposób jedna z seniorek straciła już 13 tys. złotych. Policja przestrzega: tylko jedna osoba może wygrać.
“Żadna gra nie może toczyć się bez uczestników”
Brzmi jak cytat z drugiego sezonu netflixowego hitu, ale to nie Squid Game, a kołobrzeska policja. Funkcjonariusze ostrzegają, by uważać na oszustów, którzy do wyłudzenia pieniędzy od Polaków używają — mogłoby się wydawać — starej i znanej metody. Ta jednak wciąż działa, a kolejne osoby chcące sobie dorobić do budżetu z okazji ferii zimowych, tracą środki.
Coraz więcej osób jest świadomych zagrożeń, które czyhają na ich pieniądze i dane w internecie. Z tego powodu często zapominamy, że oszukani możemy zostać również na ulicy, zwłaszcza w miejscowościach turystycznych, ale nie tylko. Zapominamy również, że przegrana to nie jedyny sposób na utratę pieniędzy, który grozi nam w takiej sytuacji. Zamiast nagrody, gracze mogą liczyć na wysoki mandat.
Zobacz też: Polacy znaleźli nowy sposób na oszczędzanie pieniędzy. Tej zmiany lepiej nie przegapić
Przepracował 44 lata. Tyle emerytury wypłaca mu ZUS, wysokość świadczenie robi wrażenie Trzynasta pensja w 2025 roku. Kiedy pieniądze trafią na konto?W tej grze 79-latka straciła 13 tysięcy złotych
Nie dajmy się zaprosić do uczestnictwa, a tym samym oszukać! Pamiętajmy, że w tej zabawie nie ma wygranych! - alarmuje kołobrzeska policja, cytowana przez Radio Zet.
Chodzi o popularną grę “w trzy kubki”. Jej uczestniczy stają przed (w teorii) prostym zdaniem: muszą wskazać kubek, pod którym “mieszacz” ukrył małą piłkę lub cukierka. W rzeczywistości jednak wygrana w grze jest praktycznie niemożliwa — ostatecznie pieniądze zawsze trafią do naszego przeciwnika: oszusta. Zachęceni początkową, niską wygraną, gracze mogą w ten sposób stracić nawet kilka tysięcy złotych. Udowadnia to przykład 79-letniej mieszkanki Kołobrzega, która, licząc na nadchodzącą wygraną, przegrała 13 tys. złotych.
Dlaczego w trzy kubki nie da się wygrać? Prowadzący grę ma swoje sposoby, by nam to uniemożliwić, a mieszanie kubkami wcale nie jest głównym elementem rozgrywki. Jeszcze w 2023 roku aspirant sztabowa Katarzyna Fechner w rozmowie z tvn24.pl tłumaczyła, że grupy oszustów liczą kilkanaście osób, a każda z nich ma określoną rolę — udają tłum gapiów, ale również graczy, którym przed nami udało się wygrać wielkie pieniądze. Policja podkreśla, że na szajki należy uważać przez cały rok, w całej Polsce, ale to właśnie w miejscowościach turystycznych możemy nabrać się na taką formę “rozrywki".
Osoby, które organizują grę w “trzy kubki” to grupa ludzi, która wykorzystuje naszą chęć na łatwą wygraną. W grze, jeżeli przestrzegamy reguł narzuconych przez oszustów, nie mamy szans na wygranie. Pamiętajmy, że żadna gra nie może toczyć się bez uczestników. Nie dajmy się więc zaprosić do obstawiania pieniędzy i odgadywania, gdzie organizator ukrył cukierka – podkreślają kołobrzescy policjanci.
Kara nie tylko dla oszusta. Posypią się mandaty dla graczy
Zgodnie z art. 128 Kodeksu wykroczeń, organizacja nielegalnej gry hazardowej w celu osiągnięcia korzyści majątkowej grozi nie tylko karą grzwyny, ale również aresztu czy pozbawienia wolności. Warto jednak pamiętać, że konsekwencje grożą nie tylko samemu oszustowi, ale także uczestnikom gry.
Jako gracz możemy otrzymać mandat w wysokości do 120 stawek dziennych na mocy art. 107 Kodeksu karnego-skarbowego. Policja podkreśla, że proceder ten będzie trwał tak długo, jak długo oszuści znajdą chętnych do gry.
Robimy co możemy, ale nic nie zastąpi zdrowego rozsądku, o który chciałabym do mieszkańców i turystów zaapelować - podkreślała Katarzyna Fechner.