Popularność fotowoltaiki nie maleje. Chętne nawet wojsko
Przy dobrze nasłonecznionych dniach, energia ze słońca potrafi już stanowić około połowę wyprodukowanej w ogóle energii w Polsce. Wszystko dzięki popularności fotowoltaiki, której popularność nie maleje - i raczej nie spadnie.
Od dużych rozmiarów do kieszonkowców
Mowa jednak nie o zwykłym wzroście popularności, a o prawdziwym boomie. Jak wynika z informacji Business Insidera, wszystko zaczęło się od “normalnych” paneli.
Po tym, jak Polacy przyzwyczaili się do obecności paneli w kraju, zaczęły się one pojawiać na balkonach. Teraz mowa o ekspansji rynku małych paneli.
Boom ciągle idzie w górę
Według Business Insidera, ten sezon może być przełomowy jeśli chodzi o popularność właśnie “kieszonkowej” fotowoltaiki. Mowa m.in. o polach namiotowych czy parkingach dla kamperów.
Ze słów Filipa Mączyńskiego z SunTrack dla Business Insidera wynika, że chociaż “tysiące” sprzedanych zestawów przenośnych to tylko drobnostka, tak boom ciągle rośnie. Panele przenośne pojawiły się nawet w ofertach dużych marketów elektronicznych.
Interesują się turyści i wojsko
Ceny takich zestawów zależą od celu. Do naładowania telefonu czy zagrzania wody wystarczy zestaw za kilkaset złotych. Jeżeli użytkownik posiada kamper i chciałby korzystać z kilku urządzeń jednocześnie, to zamontowanie panelu na dachu wraz z potrzebnymi akcesoriami to już koszt kilku tysięcy zł.
Jak podaje Business Insider, oprócz turystów przenośnymi ogniwami interesuje się również wojsko. Jeden ze sprzedawców w rozmowie z portalem przyznał, że produkcja prądu w ten sposób jest cicha, bezwonna i może być prowadzona w ekstremalnych warunkach.