Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Finanse > Poseł PiS z zarzutami. Chodzi o szpiegowanie
Michał Górecki
Michał Górecki 27.08.2024 17:29

Poseł PiS z zarzutami. Chodzi o szpiegowanie

Michał Woś, zarzuty
Fot. Flickr/Portal Nowiny

Michał Woś; poseł PiS, polityk Suwerennej Polski, były podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, w którym miejsce zajmował obok Zbigniewa Ziobry, we wtorek 27 sierpnia udał się do Prokuratury Krajowej, by usłyszeć zarzuty ws. finansowania systemu Pegasus. Woś od dłuższego czasu konsekwentnie próbuje odwrócić uwagę od toczącego się w prokuraturze postępowania; niedawno “gratulował” prokuraturze dostarczenia wezwania, żeby później głosić dumnie, że…  “nie będzie mdlał” - jak Roman Giertych. Po czym zrobił dokładnie to, co Giertych.

Michał Woś w prokuraturze. Przyszedł usłyszeć zarzuty; nie odpowie, złoży wniosek o umorzenie

Nie będę mdlał jak Giertych” - pisał 23 sierpnia, informując o skutecznym, tym razem, dostarczeniu przez prokuraturę wezwania do osobistego stawiennictwa w charakterze podejrzanego, odnosząc się jednocześnie do słynnego omdlenia Giertycha z 2020 r. podczas przeszukania jego domu. “Tym razem”, bo - jak histrionicznie punktował Woś - pierwsze zostało mu dostarczone “po czasie”, a drugiego miał nie dostać wcale.

Bodnarowcy i ich doręczanie wezwań: pierwsze po czasie. Drugiego do mnie nie wysłali wcale. Trzecie wreszcie tak wyliczone, że odbiór do 26/08, a wezwanie na 27/08.

Zwrot “Bodnarowcy” odnosi się do prokuratury zarządzanej przez ministra Adama Bodnara. Woś najpewniej wolał jego poprzednika. “Jeszcze raz z uśmiechem posłucham bełkotu, że dofinansowanie dla CBA na narzędzie do łapania np. ruskich szpiegów szkodziło interesowi publicznemu” - dodał. We wtorek 27 sierpnia były wiceminister stawił się w prokuraturze. Przed wejściem wypowiedział się krótko w ramach konferencji prasowej.

Zobacz też: Ministra topi "Kredyt na Start". "Proszę o wstrzymanie prac". Proponuje co innego

Seniorzy nie chcą nowej renty? Petycje zasypały Andrzeja Dudę

Zarzuty dla Wosia. Chodzi o Pegasusa

Sprawa udziału Wosia jest jednym z kontekstów sprawy dot. funkcjonowania Pegasusa w Polsce; polityk SP podtrzymuje, że w latach 2017-2022, za rządów Zjednoczonej Prawicy, kontrola przy użyciu narzędzia objęła 578 osób. Wszystkie, jak twierdzi, były konieczne i uzasadnione; miały dotyczyć “zabójców, pedofilów, złodziei i rosyjskich szpiegów”. Przed wejściem do gmachu prokuratury Woś zapowiedział, że nie złoży wyjaśnień, jedynie… oświadczy prokuratorom, że są “nieskutecznie powołani” i złoży wniosek o umorzenie. “Podobnie jak Giertych” - dodał.

Przypomnijmy, że narracja o podsłuchiwaniu nielicznych i uzasadnionych przypadków nie pokrywa się z ustaleniami sejmowej komisji ds. Pegasusa, która w lutym ujawniła listę nazwisk: wśród samych tylko polityków na celowniku oprogramowania zakupionego z budżetu Funduszu Sprawiedliwości (który miał wspierać ofiary przestępstw) znaleźli się Adam Hoffman (były polityk PiS), Ewa Wrzosek (prokuratorka), Jacek Karnowski (prezydent), Krzysztof Brejza (polityk), Michał Kołodziejczak (obecnie minister), Roman Giertych, Sławomir Nowak czy Grzegorz Napieralski.

Woś z zarzutami: grozi mu 10 lat więzienia

Woś mógł zostać wezwany do prokuratury w wyniku uchylenia immunitetu przez Sejm 28 czerwca. Materiałem dowodowym w sprawie jest m.in. raport NIK i wyjaśnienia jednego z podejrzanych - Tomasza M. Poza tym dokumentacja resortu sprawiedliwości. Prokuratura ocenia, że ten materiał wystarczy, by mieć uzasadnione podejrzenie, że Woś, wówczas upoważniony do dysponowania Funduszem Sprawiedliwości, “działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wspólnie i w porozumieniu z innymi […] nie dopełnił powierzonych mu obowiązków”. 

Woś stoi na stanowisku, że jego decyzja dot. finansowania Pegasusa była zgodna z prawem. Relacjonuje, że wpłynął do niego wniosek z CBA, który został później przepracowany przez resort, po czym ustalono dla niego finansowanie. 

Artykuł 43 ustawy regulującej Fundusz Sprawiedliwości […] wprost wskazuje, że środki funduszu są przeznaczane na finansowanie działań jednostek sektora finansów publicznych, a taką jest CBA, na ich zadania ustawowe, a to niewątpliwie było zadanie ustawowe związane z wykrywaniem i zapobieganiem przestępczości - mówi Woś.

CBA jest, co do zasady, finansowane z budżetu państwa, ale według Wosia nie wyklucza to jednocześnie finansowania z państwowego funduszu celowego, jakim jest Fundusz Sprawiedliwości. 

Woś przekazał na Pegasusa 25 mln zł. Według prokuratury CBA nie spełniała warunków do uzyskania takiego wsparcia. Oficjalnie Woś miał usłyszeć zarzuty z art. 231 kk - czyli przekroczenie uprawnień. Grozi za nie do 10 lat więzienia.

Dotychczas ws. Pegasusa, śledztwa toczącego się od lutego, uchylono immunitet Wosiowi i Marcinowi Romanowskiemu. Poza tym zarzuty usłyszało kilkanaście osób, trzy trafiły do aresztu. W planach są kolejne wnioski o zgodę Sejmu na uchylenie immunitetów i pociągnięcie polityków do odpowiedzialności karnej.