Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Pozew na Polskę. Czeski rząd będzie się sądzić o kopalnię Turów
Maria Glinka
Maria Glinka 23.02.2021 01:00

Pozew na Polskę. Czeski rząd będzie się sądzić o kopalnię Turów

Pozew przeciwko Polsce do TSUE
Flickr/Prachatai, https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/2.0/

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego Czechy zdecydowały się na pozew

  • Jakie inne środki zamierza wdrożyć tamtejszy rząd

  • Co na temat całej sytuacji uważa polski resort klimatu i środowiska

Pozew do TSUE na horyzoncie. Kopalnia poróżniła Czechów i Polaków

Rząd w Pradze złoży pozew przeciwko Polsce do TSUE już na przełomie lutego i marca 2021 r. Kością niezgody w stosunkach sąsiedzkich jest kopalnia węgla brunatnego Turów, leżąca na styku Polski, Czech i Niemiec.

Zakład działa na potrzeby pobliskiej elektrowni, dzięki której Polska pozyskuje ok. 8 proc. całkowitego zapotrzebowania na energię. Obydwa obiekty są zarządzane przez PGE Polską Grupę Energetyczną.

Czarę goryczy przelała zgoda na rozbudowę kopalni wydana 21 stycznia 2021 r. Dzięki temu wydobycie ma być kontynuowane aż do 2044 r. Zdaniem Czechów decyzja łamie cztery europejskie i dyrektywy, traktat UE i będzie miała negatywny wpływ na przygraniczne inwestycje w regionach Hrádek i Frýdlant.

Sprzeciw sąsiadów jest związany z faktem, że rozbudowa kopalni może obniżyć poziom wód gruntowych, co w rezultacie odetnie mieszkańców przygranicznych terenów od dostępu do wody. Alarmujący apel w tej sprawie wystosowali mieszkańcy wsi położonych nieopodal polsko-czeskiej granicy. Business Insider Polska podaje, że zdaniem protestujących w efekcie dotychczasowej eksploatacji „wiele studni już wyschło albo woda szybko się w nich kończy”.

- Przed długi czas próbowaliśmy rozwiązać problem bez wchodzenia na drogę prawną. (...) Kopalnia ma negatywny wpływ na codzienne życie dziesiątek tysięcy mieszkańców Czech, a proces może trwać latami, w których poziom wody będzie się obniżał, a pyły będą zanieczyszczać powietrze, którym oddychają. Niestety, nawet ostatnie negocjacje sprzed 10 dni [] nie przyniosły rezultatu. Dlatego skierujemy do TSUE pozew - oznajmił minister spraw zagranicznych Czech Tomáš Petříček.

Zastępca szefa MSZ Martin Smolek, który będzie reprezentował stronę czeską w TSUE, zamierza zwrócić szczególną uwagę na ograniczanie praw Czechów przez Polskę. Praga oskarża Warszawę o nieuwzględnienie głosu mieszkańców w postępowaniu w sprawie wydania zgody na rozbudowę kopalni. Czesi zarzucają Polsce także pominięcie dokumentu, który wyraźnie wskazuje, jak negatywne konsekwencje dla środowiska przyniesie inwestycja w perspektywie długoterminowej.

Jednak pozew to nie jedyne narzędzie walki. - Równocześnie złożymy wniosek środek tymczasowy. Jeśli zostanie przyznany, kopalnia Turów będzie musiała wstrzymać wydobycie do czasu wydania ostatecznego wyroku - zadeklarował szef czeskiej dyplomacji.

Polska zdumiona pozwem

Pozew to kolejny wątek sporu na linii Praga-Warszawa, który zboczył na niebezpieczne tory jesienią ubiegłego roku. Wtedy to do Komisji Europejskiej trafiła czeska skarga w sprawie kopalni. Tamtejszy resort środowiska, a także spraw zagranicznych wskazywał, że przedłużenie zgody na działanie kopalni jest niezgodne z prawem unijnym. Pod koniec 2020 r. czeski rząd informował w oficjalnym komunikacie, że w razie uznania zasadności skargi niewykluczony jest także pozew.

Mimo tego polskie Ministerstwo Klimatu i Środowiska jest zaskoczone działaniami sąsiadów. W rozmowie z PAP rzecznik resortu Aleksander Brzózka przyznał, że w trakcie ostatniego spotkania z czeskim ministrem spraw zagranicznych odbyło się także spotkanie z przedstawicielem resortu środowiska Czech. - Z ich przebiegu można było wnioskować, że jest szansa na polubowne zakończenie sporu - oznajmił przedstawiciel polskiego MKiŚ.

W trakcie ubiegłotygodniowej wizyty szef czeskiego MSZ Tomáš Petrícek i wiceminister środowiska Vladislava Smrža przedstawili długą listę warunków, które Polska musiałaby spełnić, aby Czechy nie zdecydowały się na pozew. Wśród nich znalazły się m.in. budowa muru zieleni oraz wypłata odszkodowania za utratę wody (ok. 30 mln zł).