Pracownik, klient, człowiek. ESG — raportowanie i odpowiedzialność społeczna. Panel dyskusyjny
”Nie wierzę, że jest ktoś, kto nie wie, czym jest ESG”, mówiła w rozmowie z Januszem Schwertnerem dr Karolina Adamska-Woźniak, przedstawicielka forum odpowiedzialnego biznesu. Zasady te stanowią obecnie wyzwanie dla przedsiębiorców i firm, niezależnie od ich wielkości. Budzi jednak nie tylko obawy, ale również wiele pytań. A na te starali się odpowiedzieć eksperci w czasie drugiego już panelu dyskusyjnego w temacie ESG, tym razem poświęconego kwestiom społecznym.
S w ESG. Po co ”społeczna odpowiedzialność” firm?
Dla wielu przedsiębiorców znaczenie skrótu ESG wciąż pozostaje tajemnicą. Pierwsza debata z cyklu rozmów o ESG, prowadzona przez redaktora naczelnego serwisu Goniec dla BiznesInfo, pokazała, że rozwinięcie Environmental, Social, Corporate Governance wcale nie odkrywa wszystkich kart. W trakcie pierwszej rozmowy specjaliści starali się powiedzieć o znaczeniu działań każdej firmy dla środowiska. W tym tygodniu pod lupę trafiła litera S — społeczna odpowiedzialność. Czym więc jest i jakie znaczenia dla biznesu ma ESG w tym zakresie?
Nowy standard raportowania bardzo precyzyjnie określa kogo należy uwzględnić w swoich strategiach i raportowaniu, jeśli mówimy o aspektach społecznych. Pierwszą grupę tworzą nasi pracownicy i to nie powinno stanowić elementu zaskoczenia. Nowością jest natomiast wymóg raportowania naszego podejścia i polityk w stosunku do pracowników w łańcuchu wartości. [...] Kolejną bardzo ważną grupą jest otoczenie społeczne i tu każda firma musi odpowiedzieć sobie na pytanie w jakim stopniu oddziałuje na tę grupę. [...] Ostatnią, wydzieloną kategorią, której kiedyś nie poddawano aż tak dogłębnej analizie w procesie raportowania, są konsumenci i użytkownicy końcowi, w stosunku do których również musimy ujawnić nasze podejście, polityki i cele,
tłumaczyła Patrycja Zbytniewska, liderka ds. zrównoważonego raportowania i relacji z otoczeniem społecznym, prezeska fundacji LPP.
Jak zaznaczył Janusz Schwertner, możemy więc powiedzieć, że litera S jest najważniejszym elementem ESG, mówimy tu bowiem o ludziach, w tym pracownikach i klientach.
Rośnie akcyza. Rząd zdecydował: te używki będą droższe. Padły stawkiPrzedsiębiorcy panikują. ”Co ja powinnam robić, co raportować?”
”Wszyscy o tym mówią”, zaznaczyła dr Karolina Adamska-Woźniak, podkreślając, że powszechne zainteresowanie ESG wynika z narzuconego przez Unię Europejską obowiązku raportowania. Jednocześnie jednak zaznaczyła, że działania wchodzące w obszar ESG, wbrew przekonaniu części przedsiębiorców, wcale nie są niczym nowym. Zadanie, jakie już stoi lub wkrótce stanie przed wszystkimi przedsiębiorcami w Polsce, może jednak budzić — i w wielu przypadkach budzi — spore obawy. Paweł Roszkowski, dyrektor departamentu zgodności i standardów w spółkach grupy Uniqa w Polsce zaznaczył jednak, że w ESG wcale nie chodzi o raportowanie.
Raportowanie powinno być czymś wtórnym. Raportujemy stan rzeczywisty naszych biznesów, naszych fundacji, naszych działalności. [...] W literce S, aby móc się wykazać konkretem, to wpierw trzeba konkret poczynić. [...] Jest to konkretna informacja dla rynku.
Odpowiadając na pytanie ”Po co?”, Paweł Roszkowski zaznaczył, że dane zawarte w raporcie ESG będą jasnym sygnałem dla odbiorcy, które pozwolą mu porównać firmy w obszarze ”E, S i G” i podjąć decyzję. Karolina Adamska-Woźniak idzie jednak o krok dalej i podkreśla, że podstawowym celem ESG nie jest raportowanie czy walka o klienta, ani nawet dążenie do tego, by ”świat był lepszy”, ale by w ogóle ”był”. Czynnikiem, który przekształcił raportowanie zrównoważonego rozwoju w obowiązek jest bowiem poważny kryzys klimatyczny, a wiele firm decydowało się na działania w kierunku polepszenia sytuacji już wiele lat temu.
Przedsiębiorcy nie rozumieją, że ”koszty i zmiany są potrzebne”
Temat raportowania powracał ze wszystkich stron w czasie dyskusji. Wszyscy eksperci zgodnie podkreślili, iż wcale nie o raportowanie powinno chodzić w ESG, ale o działanie i określenie celów firmy. Marcin Graczyk, rzecznik prasowy i pełnomocnik zarządu ds. marki polskiej gospodarki PAIH, zaznaczył, że wielu przedsiębiorców nie rozumie, czemu ma to wszystko służyć, dlatego najważniejsza powinna być edukacja polskiego przedsiębiorcy.
Ta dyskusja nie powinna dotyczyć tylko raportu — zaznaczył ekspert. Kiedy mówimy o dużych korporacjach to dla wszystkich jest jasne, że to jest potrzebne. Pamiętajmy o tym, że mamy ogromną rzeszę firm, które nie są dużymi korporacjami, ale, choćby z powodu tego, że są w łańcuchu dostaw, też muszą do ESG się przygotować i muszą raportować. I tu jest problem z tym konkretem, bo oni kompletnie nie rozumieją, po co to się dzieje.
Edukacja w tym zakresie wydaje się tym ważniejsza, że zmiany, które Marcin Graczyk określił jako potrzebne, łączą się z potrzebnymi kosztami. Również potrzebne w tej kwestii zdają się więc inicjatywy takie jak Akademia ESG dla dostawców LPP.
Mając świadomość, że jesteśmy ogromną firmą, która ma setki dostawców, podjęliśmy w zeszłym roku decyzję o utworzeniu Akademii ESG dla tych, z którymi współpracujemy w Polsce, żeby pokazać im nasze praktyki, ale też edukować ich w kontekście nadchodzących regulacji. Planujemy kontynuować tę inicjatywę. [...] Bardzo się cieszę, że odkąd działania środowiskowo-społeczne zostały nazwane jako ”ESG”, wszyscy zaczęli patrzeć na te obszary z odpowiednią powagą. A coraz częstsze pojawianie się skrótu ESG w debatach i spotkaniach biznesowych na różnym szczeblu powoduje, że również mniejsze firmy mają szansę dowiedzieć się co to tak naprawdę oznacza,
mówiła Patrycja Zbytniewska, prezeska fundacji LPP.
Nagranie całego panelu dyskusyjnego obejrzysz na kanale YouTube BiznesInfo:
Artykuł sponsorowany