Prezes NBP chce obowiązkowych płatności gotówką. Mają znaleźć się w ustawie
Gotówka w każdym możliwym miejscu to główny cel, do którego będzie dążył Adam Glapiński, szef NBP. Obowiązek zagwarantowania klientom płatności gotówkowych zawsze i wszędzie miałby wejść do ustawy. Co z biletomatami, czy sklepami internetowymi?
Z tego artykułu dowiesz się:
Dlaczego szef NBP chce zagwarantować Polakom płatności gotówkowe w każdym miejscu
Z czym wiązałby się taki przepis
Co konieczność przyjmowania płatności gotówkowych oznaczałby dla przedsiębiorców
Gotówka w każdym miejscu
Prezes NBP jest zdania, że gotówka zapewnia bezpieczeństwo gospodarcze zwłaszcza w czasie pandemii, dlatego wielokrotnie tłumaczy, że eliminacja gotówki jest zagrożeniem dla suwerenności państwa, a także dla wolności obywateli.
W jaki sposób? Tego szef NBP już nie wytłumaczył, choć Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex sprzedającej metale szlachetne ma pewną teorię. Jego zdaniem transakcje gotówkowe przekładają się na przychód w Polsce, podczas gdy transakcje z kart zasilają jedynie zagraniczne koncerny, takie jak Visa, czy Mastercard.
Szef NBP zmienił jednak w końcu taktykę i zamiast mówić o konieczności wprowadzenia zmian, chce wprowadzić “wolność” wyrażoną przez transakcje gotówkowe do ustawy o usługach płatniczych. W związku z tym każda firma, działająca w Polsce, musiałaby umożliwić swoim klientom płatności gotówkowe.
Prezes NBP zgłosił swój postulat do ministra finansów, do którego należy decyzja o tym, czy podobny zapis rzeczywiście znalazłby się w ustawie.
Jak tłumaczy, NBP dzięki zmianie interesy klientów mogłyby być chronione przed odmową płatności gotówkowych, a co za tym idzie uniemożliwieniu dokonania zakupu. Dzięki zmianom konsumenci zyskaliby wybór metody płatności, przekazała Wyborcza.
NBP chce wspierać szarą strefę?
Nie od dziś wiadomo, że płatności bezgotówkowe pozwalają monitorować obieg pieniędzy w gospodarce. Transakcje gotówkowe, jak wiadomo, wspierają szarą strefę i umożliwiają uchylanie się od płacenia podatków.
Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu w rozmowie z gazetą potwierdził, że promocja transakcji gotówkowych sprzyja promocji szarej i czarnej strefy. Obrót gotówkowy wiąże się z mniejszymi podatkami i zwiększoną przestępczością.
Pomysł szefa NBP w praktyce
Jak pomysł Glapińskiego wyglądałby w praktyce? O ile podobny zabieg byłby możliwy do przeprowadzenia w sklepach, czy restauracjach, gdzie zwykle transakcje gotówkowe są możliwe, problem pojawiłby się jednak przy zakupach m.in. w automatach biletowych, które w tej chwili w większości obsługują transakcje bezgotówkowe.
Zmiana automatów oznaczałaby większ koszt dla samorządów, które musiałyby wymienić maszyny. Nie wiadomo bowiem, czy w związku z tym, że w autobusie obecny jest kierowca, środek transportu zostałby uznany za „miejsca prowadzenia działalności bez obecności personelu”, które według szefa NBP mogłyby być wyłączone z prawa o konieczności umożliwienia płatności gotówką.
Większym problemem są jednak przedsiębiorcy prowadzący m.in. sklepy internetowe, które nie uwzględniają płatności “za pobraniem”. W sytuacji, w której sprzedawca wysyła towar do paczkomatu, takie rozwiązanie byłoby całkowicie niemożliwe.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]