Ceny regulowane z urzędu? Już za chwilę możemy mieć powtórkę przypominającą czasy PRL
Pomysł rodem z PRL
Prezes UOKiK chce, by rządzący zawarli w projekcie ustawy o tzw. tarczy antykryzysowej przepisy, które dawałyby ministrom uprawnienie ustalania, w drodze rozporządzenia, maksymalnych cen lub maksymalnych marż hurtowych i detalicznych – informuje portal wiadomoscihandlowe.pl.
Propozycja ta może budzić skojarzenie z okresem PRL, kiedy to ceny były odgórnie ustalane przez rządzących.
Jak podaje portal, UOKiK w przekazanym rządowi w ramach konsultacji stanowisku nie określił, który minister miałby zyskać takie uprawnienia, jednak wskazał, że akt prawny powinien być wydawany w porozumieniu z dwoma innymi resortami (również nieokreślonymi na tym etapie). Maksymalne ceny lub marże miałyby się z kolei odnosić jedynie do towarów lub usług "mających istotne znaczenie dla ochrony zdrowia lub bezpieczeństwa ludzi lub kosztów utrzymania gospodarstw domowych".
UOKiK zaproponował, aby w drodze rozporządzenia mogły zostać ustalone maksymalne ceny "dla różnych poziomów obrotu towarowego". Minister mógłby także uwzględnić skalę sprzedaży albo świadczenia usług i uwarunkowania regionalne, a przy ustalaniu wysokości maksymalnych cen mógłby wziąć pod uwagę wysokość cen w okresie poprzedzającym wprowadzenie stanu zagrożenia epidemicznego. Wydając rozporządzenie, minister określałby podstawę obliczania maksymalnych marż, a także mógłby ustalić maksymalne marże dla poszczególnych rodzajów towarów lub naliczane od ceny hurtowej.
Jednocześnie, jak postuluje UOKiK, w ustawie o tarczy antykryzysowej powinien się znaleźć zakaz stosowania w obrocie na terytorium RP cen lub marż wyższych niż te wskazane w rozporządzeniu. Kontrolę przestrzegania przez przedsiębiorców zakazu sprawowałyby: Inspekcja Farmaceutyczna, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Inspekcja Sanitarna, a także Inspekcja Handlowa.
- Za złamanie zakazu przedsiębiorcom groziłyby kary od 5 tys. do 5 mln zł. Karę pieniężną mógłby nakładać, w drodze decyzji, wojewódzki inspektor farmaceutyczny, wojewódzki inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, państwowy wojewódzki inspektor sanitarny, albo wojewódzki inspektor Inspekcji Handlowej. Przedsiębiorcy zostaliby zobowiązani do uiszczenia kary w terminie 7 dni od dnia, w którym decyzja stanie się ostateczna – informują wiadomoscihandlowe.pl.
W przypadku wielokrotnego naruszenia zakazu "na dużą skalę" (choćby nieumyślnie), prezes UOKiK mógłby nałożyć na przedsiębiorcę karę pieniężną w wysokości do 10 proc. obrotu za rok poprzedni. Za nieudzielenie odpowiedzi, wprowadzenie urzędu w błąd lub utrudnianie kontroli, przedsiębiorstwo mogłoby zostać ukarane karą pieniężną w wysokości do 5 proc. obrotu w roku poprzednim, ale nie więcej niż 50 mln zł.
Rząd jak dotąd nie ustosunkował się do propozycji UOKiK.