Producenci wódek czują się dyskryminowani. Chcą większej akcyzy na piwo
Rząd podjął decyzję odnośnie podwyższenia o 3% akcyzy na alkohol od 2020 roku. Ma to zwiększyć wpływy do budżetowi dodatkowe 1,14 mld rocznie. Swój sprzeciw wyraziła branża spirytusowa, która proponuje takie rozwiązanie, które… uderzy tylko w browary.
Wódka idzie na wojnę z piwem
Producenci wódek przygotowali propozycję, która podwyższy ceny piwa, nie zmieniając przy tym cen mocnych alkoholi. Stowarzyszenie Polski Przemysł Spirytusowy zgłosiło się do Ministerstwa Finansów z propozycją podniesienia akcyzy na piwo, a konkretnie z rozwiązaniem, które miałoby polegać na obliczaniu akcyzy na podstawie promili w napoju.
Piwo jest uprzywilejowane w obszarze podatkowym i reklamowym - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Witold Włodarczyk, prezes SPPS. Według niego, w wielu reklamach piwa można znaleźć przykłady łamania ustawy o wychowaniu w trzeźwości.
Browary płacą niższą akcyzę za swoje produkty, mogą się reklamować i ich sprzedaż wciąż wzrasta. Spożycie alkoholu w Polsce regularnie rośnie, jednak Polacy częściej sięgają po niskoprocentowe napoje. Wódki pozostają daleko w tyle, ich popyt spada, płacą wysokie podatki i nie mogą się reklamować.
Przepaść między akcyzą piwa a wódki
Jak zauważa Forbes, w tym momencie akcyza nałożona na półlitrową butelkę wódki w cenie 20 zł wynosi aż 11,4 zł. W przypadku półlitrowego piwa o mocy 5,5 proc. to 0,48 zł przy średniej cenie 3 zł. Pomimo widocznemu uprzywilejowaniu piwa, browary protestują.
Zrównanie tych stawek [akcyzy - przyp. red.] oznaczałoby załamanie rynku piwa i jego całkowitą destabilizację. (...) Domyślam się, że chodzi o to, by cena piwa na półce zrównała się z ceną małpki – tłumaczył “Rzeczpospolitej” dyrektor związku Browary Polskie Bartłomiej Morzycki.
Według badań Nielsena, wartość rynku piwa w 2018 roku wzrosła o ponad 7% i wyniosła 16,7 mld zł. W tym samym okresie rynek wódki mógł pochwalić się tylko wzrostem o 0,9% do wartości 11 mld zł.