Pójdziesz do sklepu i mocno się zdziwisz. Polityka cenowa ulega sporej zmianie
Promocji jak na lekarstwo
Promocja stała się rzadkością w czasie pandemii. Z raportu Centrum Analiz Grupy AdRetail, Hiper-Com Poland i UCE RESEARCH wynika, że w pierwszych sześciu miesiącach 2020 r. najmniej rabatów oferowały sklepy z artykułami dla dzieci (spadek o 79 proc.) i sprzętem RTV i AGD (spadek o 43 proc.).
Nie tak często jak przed rokiem można trafić na promocje także w hipermarketach (spadek o 30 proc.). Na mniejszą redukcję rabatów postawiły apteki i drogerie (o 14 proc.), sklepy cash&carry (o 8 proc.), supermarkety (o 7 proc.) i placówki typu convenience (o 6 proc.).
Portal money.pl podaje, że wzrosty zaobserwowano jedynie w dyskontach (o 9 proc.), sieciach typu DIY (5 proc.) i hurtowniach (3 proc.). Promocje na identycznym poziomie jak przed rokiem podtrzymały jedynie sklepy z kategorii kultury i rozrywki.
Pandemia niweluje promocje w sklepach
Na przyczyny rezygnacji z promocji wskazywał w rozmowie z money.pl Karol Kamiński, Przewodniczący Kapituły Programu AdRetail Inspirio. - Biorąc pod uwagę wszystkie wyzwania, których jeszcze rok temu nikt w branży się nie spodziewał, ogólna redukcja na poziomie 15 proc. wydaje się być spora. […] Niewątpliwe jest to, że lockdown miał w tym duży udział – ocenił ekspert.
W ocenie specjalistów niewielkie promocje to także pokłosie zmian w zachowaniach konsumenckich wśród Polaków. - Spadek promocji w sklepach z art. dziecięcymi wynikał z tego, że Polacy przenieśli swoje zakupy do dyskontów. Ich oferty są równie atrakcyjne co specjalistycznych sieci. Konsumenci mogą kupować produkty dla dzieci niejako przy okazji codziennych zakupów, ograniczając liczbę odwiedzanych miejsc. To w czasie pandemii ma istotne znaczenie – tłumaczyła dr Urszula Kłosiewicz-Górecka.
Brak zainteresowania i lęk przed wirusem
W dobie pandemii dla wielu obywateli priorytetem jest zaopatrywanie się w produkty podstawowe. Na powiązanie spadku zainteresowania zakupem zabawek i sprzętu elektronicznego z zawężeniem promocji na te artykuły wskazywał dr Maria Andrzej Faliński. Ekspert wyznał, że akcje rabatowe są kosztowne z punktu widzenia sieci handlowych, dlatego z uwagi na zmniejszony popyt na poszczególne artykuły część sklepów całkowicie zaniechała promocji.
Identyczny problem, choć o innych podłożach, mają zdaniem ekspertów także hipermarkety. - Trudna sytuacja hipermarketów była widoczna już od dłuższego czasu. Pandemia to tylko zaostrzyła. W trakcie jej trwania klienci drastycznie ograniczyli wizyty w sklepach wielkopowierzchniowych. Zwyczajnie obawiali się zakażenia wirusem. Woleli chodzić do mniejszych placówek – wyznał Kamiński.
1. Lidl powtarza jedną z najpopularniejszych akcji wśród klientów. Za markowe dodatki Polacy byli gotowi na ostrą walkę2. Gwiazda TVN została wyproszona ze sklepu. Powodem był przekaz jej programu, historię ujawniła dopiero teraz3. Świadczenie emerytalne nie wystarcza, coraz więcej osób ucieka się do ostateczności. Ty też możesz nie mieć wyjścia
Dyskonty zagrożeniem dla stabilności rynku
Raport okazał się wyjątkowo korzystny dla dyskontów. To jeden z 3 formatów na 11, który mimo pandemii zdecydował się na promocje.
- Wzrost dyskontów na poziomie 9 proc., podczas gdy większość była na minusie, to dla branży niepokojące zjawisko. Sklepy dyskontowe mocno wypychają z rynku całą szeroko pojętą konkurencję. Dlatego sieci handlowe powinny wyciągnąć z tej analizy odpowiednie wnioski. Konsumenci, ze względu na niepewną sytuację na rynku, coraz bardziej oczekują rabatów, co potwierdzają już badania opinii społecznej. I dlatego sieci powinny wychodzić tym oczekiwaniom naprzeciw – stwierdził Kamiński.