Przekop Mierzei Wiślanej bez bursztynowej bomby. Miały być tony, nie będzie nic
Przekop Mierzei Wiślanej miał przynieść do budżetu ogromne zyski. Mimo że od początku pomysł był niezwykle kontrowersyjny, rządzący zapewniali, że z tych terenów będzie można pozyskać aż 7 ton złota Bałtyku. Rzeczywistość szybko jednak zweryfikowała ambitne plany.
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Dlaczego wydobycie bursztynu z przekopu Mierzei Wiślanej jest nieopłacalne
-
Jakie złoża są dostępne na terenie przekopu
-
Jaką decyzję podjęty w związku z wydobyciem
Przekop Mierzei Wiślanej bez skarbu
Przekop Mierzei Wiślanej miał być miejscem wydobycia aż 7 ton bursztynu, podawało Ministerstwo Aktywów Państwowych. Wydobyty jantar miał przynajmniej częściowo zwrócić koszty przekopu.
Każda kolejna informacja o szacunkach dotyczących skarbu wydobywanego w przekopie Mierzei Wiślanej była jednak coraz niższa. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej wyjaśniło w końcu, że owszem, bursztyn, w ilości aż 6,9 ton, owszem, znajduje się na terenie Mierzei Wiślanej, ale na całej jej długości, a nie tylko w miejscu przekopu, gdzie złoża są tylko dwa - jedno 900-kilogramowe, a drugie 500-kilogramowe.
17 kilogramów bursztynu z przekopu Mierzei Wiślanej
W lutym bieżącego roku Ministerstwo Klimatu i Środowiska przyznało, że jak dotąd udało się wydobyć 17 kilogramów. Mimo że bursztynu można byłoby pozyskać więcej, przedsięwzięcie nie jest w żadnym stopniu opłacalne.
Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury sam przyznał ostatnio w odpowiedzi na poselską interpelację, że analizy pokazały, że pozyskanie bursztynu z terenu przekopu Mierzei Wiślanej jest nieopłacalne.
Wiceminister Gróbarczyk wskazął również, że inwestor - Urząd Morski w Gdyni po rozważeniu szacunków dotyczących wydobycia bursztynu z przekopu Mierzei Wiślanej, zdecydował, by zrezygnować z wykonywania jakichkolwiek prac związanych z wydobyciem jantaru.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl