Zima nie tylko zimna, ale i kosztowna. Rachunki za ogrzewanie wyższe nawet o 1/3
Z tego artykułu dowiesz się:
-
O ile wzrośnie rachunek za ogrzewanie
-
Które gospodarstwa muszą liczyć się z największą podwyżką
-
Które gospodarstwa wyjdą najlepiej na tegorocznych rachunkach za ogrzewanie
Rachunek za ogrzewanie będzie wyższy
W grudniu nic nie zapowiadało tak srogiej zimy, która szturmem wzięła Polskę pod koniec stycznia. W konsekwencji na sile przybrał także sezon grzewczy, który w tym roku jeszcze trwa, ale Polacy już liczą kwoty na rachunku za ogrzewanie.
HRE Investments w swoim najnowszym raporcie, na który powołuje się portal money.pl podkreśla, że tegoroczne zapotrzebowanie na ogrzewanie będzie większe nawet o 17 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Jednocześnie holding podkreśla, że im większe zapotrzebowanie na ciepło, tym wyższe mogą być rachunki za ogrzewanie.
Intensywny sezon grzewczy zbiegł się w czasie z podwyżkami opłat za gaz czy energię elektryczną. Opłata mocowa "dorzuci" polskim gospodarstwom domowym ok. 130 zł rocznie do rachunku za prąd.
Dane pokazują, że w Polsce rachunki za prąd są jednymi z najwyższych. Ze wszystkich krajów Unii Europejskiej jedynie Słowacja wydaje więcej pieniędzy na opłaty niż my.
"Najgorzej mają osoby, które ogrzewają domy, korzystając z prądu. Ten w ciągu roku zdrożał o 11,7 proc. - wynika z danych GUS. W sumie więc jeśli nasze zapotrzebowanie na ogrzewanie wzrosło o ponad 17 proc., a ceny energii wzrosły o 11,7 proc., to może się okazać, że rachunek za ogrzewanie podskoczył aż o około 1/3. Wiadomość ta jest mniejszym problemem dla osób posiadających energooszczędne lub dobrze ocieplone domy, pompy ciepła lub spore instalacje fotowoltaiczne. W takich wypadkach tegoroczna zima może oznaczać wzrost kosztów ogrzewania o około kilkaset złotych" - cytuje HRE Investments Business Insider.
Sroga zima przyczyną wysokich rachunków za ogrzewanie
Najwięcej rachunki za prąd mają kosztować osoby, które używają zwykłego pieca elektrycznego lub grzejników akumulacyjnych. W przypadku takich gospodarstwo domowych rachunek za prąd może być wyższy nawet o 3 tys. zł. Co więcej, HRE Investments zakłada, że tegoroczny sezon grzewczy potrwa dłużej niż w okresie 2019/2020.
W lepszej sytuacji znaleźć mogą się osoby korzystające z opału lub miejskiej sieci ciepłowniczej. Choć i w tym przypadku również możemy mówić o podwyżce, nie będzie ona tak drastyczna.
"Dla osób korzystających z tych źródeł ciepła, utrzymanie się do maja większych chłodów niż w ubiegłym sezonie oznaczać może wzrost rachunków za ogrzewanie o 15-20 proc. I znowu w przypadku przeciętnych dwupokojowych mieszkań w nowych energooszczędnych budynkach lub przynajmniej blokach, które poddane zostały gruntownej termomodernizacji, rachunek za ogrzewanie nie powinny przeważnie wzrosnąć o więcej niż 200-300 złotych. Gorzej jeśli ktoś ma mieszkanie w nieocieplonym bloku z okresu PRL. W takim przypadku warto przygotować się nawet na dwa razy większy wzrost opłaty za ogrzewanie w bieżącym sezonie grzewczym" - pisze holding w raporcie.
Rachunek za ogrzewanie wzrośnie nawet tym, którzy korzystają z ogrzewania gazowego.