Rachunki za prąd wkrótce poszybują? Coraz mniej czasu na podjęcie decyzji
Tylko do końca roku obowiązuje maksymalna wysokość stawki za megawatogodzinę energii oraz możliwość skorzystania z bonu energetycznego. Oznacza to, że rządowi zostało jeszcze tylko 70 dni na decyzję co do dalszych planów wsparcia gospodarstw domowych w opłacaniu rachunków za prąd. Tymczasem w Ministerstwie Klimatu i Środowiska nadal nie wypracowano rozwiązania.
Zamrożone ceny energii i bon energetyczny tylko do 31 grudnia. Co dalej?
W tym roku od 1 lipca do 31 grudnia Polacy płacą za energię poniżej cen rynkowych. Dzieje się tak za sprawą ustalenia maksymalnej stawki cen energii na poziomie 505 zł za megawatogodzinę dla gospodarstw domowych . Resztę dopłaca rząd, dzięki czemu konsumenci mogą zaoszczędzić. Drugie obowiązujące jeszcze tylko 70 dni rozwiązanie to bon energetyczny - jednorazowa, doraźna dopłata do rachunków w wys. od 300 do 1200 zł.
Nie ma wątpliwości, że gdyby nie te mechanizmy, rząd borykałby się ze znacznie poważniejszymi problemami z poparciem niż obecnie. Dlatego niezwykle ważną dla rządu kwestią pozostaje przyszłość programu mrożenia cen i dopłat. Stawką jest nie tylko bezpieczeństwo energetyczne polskich domów i sytuacja ekonomiczna Polaków, ale też wynik przyszłorocznych wyborów prezydenckich.
Rząd nadal nie podjął decyzji ws. kontynuacji dopłat do energii
W takich okolicznościach może zaskakiwać, że na 70 dni przed końcem obowiązywania programów wsparcia nadal nie znamy dalszego ich losu . Jak dotąd nie podjęto żadnych skutecznych działań, które świadczyłyby o utrzymaniu dotychczasowej pomocy. W rozmowie z TOK FM zapytana została o tę kwestię ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Twierdzi ona, że pośpiech jest zbyteczny, choć rząd daje sobie w tej kwestii jeszcze do 14 dni:
Zbyt wczesne podejmowanie decyzji sprawiłoby, że moglibyśmy minąć się z rynkiem i planować niepotrzebne działania (...) Dajmy sobie jeszcze tydzień, dwa i myślę, że rząd przedstawi propozycję na przyszły rok. Postaram się też w miarę czytelnie zaprezentować to obywatelom, żeby wiedzieli, czego się spodziewać.
Hennig-Kloska deklaruje, że na stole są różne opcje, jednak każda z nich zakłada jakąś formę wsparcia konsumentów energii. W tej chwili trudno jednak oczekiwać, że tegoroczny program będzie realizowany w 2025 r. bez zmian. Problemem są bowiem środki na jego finansowanie .
Ministra środowiska i klimatu: “czekam na budżet”
Według szacunków resortu klimatu finansowanie programu w dotychczasowej formie pochłonie ok. 5 mld zł . Niestety, aktualnie w ustawie budżetowej ministerstwo finansów wygospodarowało na cel utrzymania programu dopłat do energii ok. 2,5 mld zł. Jeśli zakładać przeliczenie jeden to jednego, to konieczne będzie obcięcie części dopłat w ramach bonu energetycznego, jak i ustalenie maksymalnych cen energii znacząco powyżej obowiązującego limitu 505 zł za megawatogodzinę.
Ministra środowiska zachowuje jednak optymizm . Choć do końca roku zostało kilka tygodni i nadal nie dysponujemy konkretami, to pokłada nadzieję w negocjacjach z ministerstwem finansów. “Czekam na budżet ze strony ministra finansów, który deklarował, że będzie jeszcze starał się zwiększyć tę kwotę” - zapewnia Hennig-Kloska.