Rodzice uczniów szykują pozew zbiorowy przeciw MEN
Rodzice uczniów z tzw. podwójnego rocznika uważają, że ich dzieci ucierpiały przez reformę edukacji i dlatego szykują pozew. W programie Money. To się liczy, minister edukacji Dariusz Piontkowski mówił, że za rekrutację odpowiadają samorządy, to one powinny przygotować odpowiednią liczbę miejsc w szkołach. (..) Samorząd odpowiada za rekrutację. My próbujemy pomagać samorządom, dlatego są programy rządowe które np. przeznaczają dodatkowe środki na wyposażenie pracowni i szkół w nowoczesny sprzęt jak np. “Tablica aktywna”, próba odtworzenia stołówek (...). Chociaz to nie jest nasz obowiązek to rząd co roku przeznacza kilkaset milionów złotych.
Na pytanie dziennikarza Money o to, co odpowie rodzicom, którzy chcą wytoczyć proces i zbierają opinie lekarzy i psychologów na temat stresu, jakiego doznały dzieci, szef resortu edukacji nawiązał do strajku nauczycieli, którzy według jego opinii również mogli przyczynić się do stresu uczniów.
Zbiorowy pozew rodziców
Chcę mieć na piśmie, że sposób przeprowadzenia reformy był złamaniem prawa - mówił inicjator zbiorowego pozwu rodziców uczniów z tzw. podwójnego rocznika Dobrosław Bilski.
Pozew jest konsekwencją, delikatnie mówiąc, niezadowolenia rodziców i uczniów reformą edukacji przeprowadzonej przez byłą minister Annę Zalewską, a także problemem z dostaniem się do szkoły średniej przez ich dzieci. W każdym z miast wojewódzkich zabrakło miejsc dla 400-2500 uczniów.