Wyniki badania załamują. Polacy nie wiedzą, skąd finanse na 500 plus
Rodzina 500 plus a fatalny obraz niewiedzy Polaków
Rodzina 500 plus i pieniądze pochodzące z tego programu “to prezent od prezesa” - powiedziała wyraźnie Beata Szydło podczas jednej z konwencji partii na początku roku. Wcześniej Jarosław Kaczyński wymieniał, jakie pieniądze i na co rozdaje narodowi. W taki sposób wykorzystano ogromne braki w wiedzy na temat finansów Polaków, aby zyskaćv ich przychylność. Jak wynika z badań przeprowadzonych na panelu Ariadna na zlecenie Wirtualnej Polski, niewielu Polaków zdaje sobie sprawę, że pieniądze wydawane na 500 plus pochodzą z podatków, czyli z ich własnej kieszeni.
Tylko 69% ma świadomość, że pieniądze na program Rodzina 500 plus pochodzą z pobieranych od nich podatków. Zaś 24% myśli, że to bogatsi sponsorują ich świadczenia.
Co jeszcze bardziej zaskakujące, co dziesiąty Polak myśli, że rząd dysponuje swoimi pieniędzmi, które łaskawie, odkąd u władzy jest PiS, przekazuje rodzinom, zaś co trzydziesty badany uważa, że pieniądze na 500 plus pochodzą z kieszeni… Prawa i Sprawiedliwości.
Żeby tego było mało - aż 6% Polaków myśli, że pieniądze na "500+" przelała Unia Europejska. Jak podsumowuje to w konkretnych liczbach WP - aż 17,5 mln rodaków nie ma pojęcia, że to ich własne podatki pochodzące z wynagrodzeń czy produktów, które codziennie kupują, finansują obietnice wyborcze Prawa i Sprawiedliwości. Nie zdają sobie sprawy, że wzrost drożyzny, który obserwujemy w sklepach to właśnie efekt 500 plus.
Niemal 6 mln uważa, że to bogatsi płacą na świadczenia biedniejszych, zaś według 750 tys. Polaków to myśli, że pieniądze, które dostają pochodzą z kont bankowych PiS i Jarosława Kaczyńskiego.
Analfabetyzm funkcjonalny. Im mniejszą wiedzę człowiek posiada, tym łatwiej go oszukać
Ekspertów wcale to nie dziwi. - Stan wiedzy ekonomicznej w Polsce? Wiedza może i jest, ale jaka, to już inne pytanie. I chyba warto przemilczeć tę kwestię - śmieje się Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan, członek zarządu ZUS. Socjolodzy nazywają to analfabetyzmem funkcjonalnym, brakiem świadomości ekonomicznej i obywatelskiej, a nawet fałszywą świadomością. Jak komentuje w rozmowie z WP prof. Janusz Czapiński, wieloletni kierownik badań "Diagnoza Społeczna"- “Im mniejsza wiedza, tym łatwiej kręcić. Polskę ogarnęły dwa tematy: prawdziwa polskość i pieniądze. W jednym i drugim politycy popisują się chwytami”.