Moskwa i Mińsk dążą do zjednoczenia? Zdecydować mają banki, nie władze
Rosja i Białoruś mogą już niebawem mieć wspólną walutę. Rubel białoruski i rubel rosyjski mogą przejść do historii, by ustąpić miejsca nowemu środkowi płatniczemu, który obowiązywać będzie w obu krajach. O sprawie poinformował rosyjski minister gospodarki, Maksim Orieszkin.
Portal Bankier.pl informuje, że Orieszkin w kwestii nowej waluty powołał się na zapisy prawne dotyczące Związku Białorusi i Rosji. W umowie związkowej z 1999 roku, która określała warunki i cele koegzystowania w związku, zapisano, że w przyszłości ma dojść do "integracji goapodarczej i walutowej" obydwu państw.
Z tego względu jest to omawiane, spotykają się banki centralne i dyskutują, czy warto to robić czy też nie, jak to robić i w jakich terminach - powiedział Orieszkin.
Rosja i Białoruś z tym samym portfelem?
Minister gospodarki Rosji podkreślił jednak, że decyzja dotycząca wprowadzenia wspólnej waluty w obu krajach nie zapadnie na szczeblu politycznym. Orieszkin zastrzegł, że to sprawa banków centralnych, a nie władz. Podkreślił też, że banki te są niezależne od rządu, dlatego też rząd nie ma prawa się w tę sprawę wtrącać.
Kwestia wspólnych walut to sprawa banków centralnych. Banki te w Rosji i na Białorusi są niezależne od rządu i ta sprawa nie będzie rozstrzygana i omawiana na szczeblu rządowym - podkreślił polityk.
Choć pojawiły się głosy, że to wstęp do zjednoczenia Rosji z Białorusią, przeczy temu sam Władimir Putin. Prezydent Federacji Rosyjskiej w jednej z ostatnich wypowiedzi wyraźnie podkreślił, że sprawy zjednoczeniowe nie są celem rosyjskiej polityki. Z drugiej jednak strony pod koniec 2018 roku Dimitrij Miedwiediew zastrzegł, że jeśli Mińsk chce większej pomocy ze strony rosyjskiej, musi dążyć do integracji z większym sąsiadem.