Rosja obłożona sankcjami przez USA. Biden sprawę stawia jasno
Sąsiad Polski może popaść w gospodarcze tarapaty. Prezydent USA Joe Biden podpisał dziś rozporządzenie wykonawcze nakładające sankcję na Rosję. Sankcje zakładają m.in. zakaz zakupu przez amerykańskie instytucje finansowe rosyjskich obligacji skarbowych, a także wydalenie 10 rosyjskich dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo. Tak radykalne kroki wobec Rosji to kara m.in. za ingerencję w amerykańskie wybory.
USA nakładają sankcje na Rosję
Co zakładają amerykańskie sankcje
O czym rozmawiali w tym tygodniu Biden z Putinem
Biden nakłada sankcje na USA
46. prezydent USA nie traci czasu. W ciągu niespełna trzech miesięcy sprawowania urzędu Joe Biden odwrócił wiele decyzji swojego poprzednika. Prezentuje również diametralnie inne stanowisko wobec Rosji w odróżnieniu od Donalda Trumpa i nie ucieka od odważnych decyzji.
Za taką należy uznać podpisanie w czwartek przez gospodarza Białego Domu rozporządzenia wykonawczego, które nakłada sankcje na Rosję. Powód? Jak podaje w komunikacie amerykańska administracja – „działania destabilizujące”.
Biały Dom zalicza do nich przede wszystkim ingerencję w amerykańskie wybory, a także ataki hakerskie na USA i ich sojuszników, oraz międzynarodową korupcję, represjonowanie dziennikarzy, czy naruszenie integralności innych państw.
Nałożone na sąsiada Polski sankcje jak podaje Polska Agencja Prasowa zakładają m.in. zakaz zakupu rosyjskich obligacji skarbowych na rynku pierwotnym przez amerykańskie instytucje finansowe. Wprowadzono również sankcje personalne wobec 32 osób zamieszanych w próby ingerowania w ubiegłoroczne wybory prezydenckie.
Dodatkowo sankcje personalne wprowadzono wobec 32 osób zamieszanych w próby ingerowania w amerykańskie wybory w 2020 r. Jak zauważa PAP, zdecydowano również o wydaleniu 10 rosyjskich dyplomatów podejrzanych o szpiegostwo.
- Administracja Bidena jasno dała do zrozumienia, że Stany Zjednoczone chcą stabilnych i przewidywalnych relacji z Rosją. Nie uważamy, że musimy kontynuować negatywną trajektorię – napisał w cytowanym przez PAP komunikacie Biały Dom, zaznaczając jednak, że będzie „bronić naszych interesów narodowych i obciążać kosztami za działania rządu rosyjskiego, które mają nam zaszkodzić.
Decyzja prezydenta USA nie zaskakuje
Decyzja nowej amerykańskiej administracji nie zaskakuje. Wystarczy wspomnieć słynny wywiad, jakiego w marcu prezydent Biden udzielił ABC News, w którym został zapytany, czy uważa prezydenta Putina za zabójcę. Gospodarz Białego Domu odpowiedział – „tak” i zapowiedział, że przywódca Rosji zapłaci za mieszanie się w wybory prezydenckie w USA.
Spekulacje, że do takiej ingerencji rzeczywiście doszło potwierdził amerykański wywiad. Podobne ustalenia tenże wywiad pozyskał w stosunku do poprzednich wyborów w 2016 roku, które Donald Trump wygrał z kandydatką Partii Demokratycznej Hilary Clinton.
Jak zareagował na nie „beneficjent” rosyjskich działań? Podczas spotkania Trump-Putin w Helsinkach w 2018 roku ówczesny amerykański prezydent stwierdził, że bardziej ufa Putinowi niż FBI i CIA. Dzień później Trump tłumaczył, że się przejęzyczył, zaznaczając jednak, że działania Rosji nie mały wpływu na wynik wyborów, choć jak podkreślił wnioski wywiadu uznaje.
Przypomnijmy, że we wtorek doszło do telefonicznej rozmowy nowego prezydenta USA z prezydentem Rosji. W rozmowie z Putinem Biden potwierdził, że jego celem jest zbudowanie stabilnych i przewidywalnych relacji z Rosją, zgodnie z interesami USA. Podkreślił też wsparcie Stanów Zjednoczonych dla "suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy", wyrażając jednocześnie zaniepokojenie zwiększeniem przez Rosję liczby oddziałów na "okupowanym Krymie oraz granicach Ukrainy". Biden zaproponował również Putinowi doprowadzenie do dwustronnego szczytu USA-Rosja na neutralnym gruncie, nie wskazując jednak państwa, które mogłoby owy szczyt zorganizować.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]