Rosyjski konsulat w Polsce zamknięty. Co z ambasadą?
Po niedawnych próbach dywersji, które Rosja zamierzała przeprowadzić w Polsce, Radosław Sikorski zdecydował o zamknięciu rosyjskiego konsulatu w Poznaniu. Fakt, że podpalenia we Wrocławiu zleciły putinowskie służby, potwierdził niedoszły sabotażysta. Minister został również zapytany o to, czy w odpowiedzi na działania Kremla także rosyjska ambasada może zostać zamknięta.
Ukrainiec w służbie Kremla
Aktów sabotażu w Polsce miał dokonywać współpracujący z rosyjskim wywiadem Ukrainiec – 51 letni Serhij S. Mężczyzna przygotowywał podpalenie fabryki farb we Wrocławiu, jednak został zatrzymany przez polskie służby. Podczas przesłuchania mężczyzna zeznał, że podobne akcje putinowski reżim zaplanował w całej Europie.
Ukrainiec poszedł na układ z prokuraturą, Serhij S. chciał poddać się karze dobrowolnie, jednak sąd okręgowy we Wrocławiu zdecydował się odrzucić taki układ. Oznaczałby on bowiem karę więzienia na okres trzech lat, a zdaniem sądu byłaby ona zbyt łagodna. Prokuratura będzie teraz musiała wnieść nowy akt oskarżenia.
Policyjni związkowcy szykują akcję „Lucyna”. Minister ich powstrzyma?Zamknięcie konsulatu i wydalenie personelu
W odpowiedzi na potwierdzenie, że za planowanymi zamachami stała Rosja, polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zdecydował we wtorek 22 października, że zamknięty zostanie konsulat rosyjski w Poznaniu, a jego personel zostanie uznany za osoby w Polsce niepożądane.
Rosja prowadzi wojnę hybrydową. Dopuszcza się prób dywersji na terenie Polski. Jako Minister Spraw Zagranicznych moim obowiązkiem jest stanowczo zareagować. Pierwszy krok to zamknięcie Konsulatu Rosji w Poznaniu. Nie cofniemy się ani o krok. Bronimy Rzeczpospolitej, bronimy Polaków – napisał szef MSZ w mediach społecznościowych.
Restrykcje dla Rosjan i ewentualny los ambasady
Podczas rozmowy w TVP Info zapytano szefa MSZ o to, czy los konsulatu w Poznaniu może podzielić ambasada rosyjska w Warszawie. Radosław Sikorski powiedział, że jeśli akty dywersji ze strony Rosji będą się w Polsce powtarzały, nie można wykluczyć wydalenia z Polski rosyjskiego ambasadora.
Jeśli byśmy wydalili ambasadora, oni oczywiście zrobią to samo. Jeszcze do tego nie doszło, ale jeśli akty dywersji będą się powtarzały, nie można tego wykluczyć – podkreślił Sikorski.
Szef polskiej dyplomacji przypomniał również, że w Polsce wciąż rosyjskich dyplomatów obowiązują restrykcje w poruszaniu się na teranie Rzeczypospolitej.
Pracownicy ambasady w Warszawie mogą tylko jeździć po Mazowszu, a konsulowie tylko w swoich okręgach. Po to, żeby im utrudnić prowadzenie działalności niezgodnej ze statusem dyplomaty – tłumaczył minister.
Według informacji opublikowanych przez MSZ, dziś w naszym kraju prowadzi się kilkanaście postępowań w sprawach dotyczących działalności dywersyjnej. Zarzutami objęto jest ok. 20 osób.