Rozpaczliwy apel branży do rządu, premier jednak nieugięty. Jest decyzja w sprawie niedziel handlowych
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Czego domaga się branża handlowa
-
Czy niedziele handlowe rzeczywiście przyczyniają się do wyższej sprzedaży
-
Jak rząd tłumaczy niechęci wobec dodania niedziel handlowych do kalendarza
Niedziele handlowe prawdziwą rzadkością
W 2021 r. niedziel handlowych jest naprawdę niewiele. W kalendarzu pojawiają się zaledwie siedem razy, a kilka z nich już przepadło, ponieważ wiele sklepów i tak nie mogło się otworzyć ze względu na obostrzenia.
W związku z powyższym Polska Rada Centrów Handlowych już kolejny raz zwróciła się do władz z apelem o wyznaczenie nowych terminów niedziel handlowych w zamian za te, podczas których sklepy i tak nie mogły się otworzyć.
Przypomnijmy, że lockdown i zamknięcie galerii handlowych obowiązywały 31 stycznia i 28 marca 2021 r., czyli w dwie z siedmiu niedziel, które wyznaczono na ten rok jako handlowe.
Tym razem w niedzielę 28 marca - tuż przed Wielkanocą - handlowcy znów nie będą mogli skorzystać z możliwości prowadzenia działalności. Do dyspozycji zostały im jedynie pojedyncze niedziele handlowe w kwietniu, czerwcu i sierpniu oraz dwie w grudniu.
Branża handlowa chce, by rząd wyznaczył nowe niedziele handlowe
Wobec tego, że wiele niedziel handlowych zostało utraconych, branża handlowa liczy na to, by rząd wyznaczył nowe, które, chociaż częściowo, mogłyby pomóc zrekompensować stratę tych dni.
Jak podaje portal ceo.com.pl, w związku z wprowadzanymi obostrzeniami najemcy centr handlowych stracili już 50 mld zł (przychód utracony). Tym samym ucierpiały też budżety wynajmujących. Tu luka w przychodach wynikająca z poniesionych kosztów finansowania i wspierania najemców wyniosła 5,5 mld zł, czyli ponad połowę rocznych przychodów.
Otwarte sklepy to koszty dla firm
Argumentem władzy, który powtarza się w rozmowach dotyczących dodania nowych niedziel handlowych w kalendarzu, jest to, że otwarcie sklepów w nowych terminach miałoby poskutkować koniecznością podejmowania działań dostosowawczych po stronie przedsiębiorstw, co doprowadziłoby w rezultacie do większych kosztów po stronie firm.
Branża oczywiście nie zgadza się z takim stwierdzeniem, bo przecież każdy dzień, w którym może prowadzić sprzedaż, pomaga minimalizować straty ponoszone podczas zamknięć.
Warto zaznaczyć, że w tygodniach z niedzielą handlową, odwiedzalność centr handlowych rośnie aż o 20 proc., w porównaniu do tygodni handlowych, podaje portal. Wobec tego wydaje się, że stanowczość rządu wynika jedynie z braku dobrej woli po stronie władzy.
Zapytany o możliwość wprowadzenia dodatkowych niedziel bez zakazu handlu, premier Mateusz Morawiecki odpowiadał, że “taki temat nie był dyskutowany”.