Ryanair wprowadza nowe zasady, posypią się kary. Koniec z wnoszeniem dodatkowego bagażu na pokład
Kreatywność podróżujących podczas pakowania bagażu zaskakuje na każdym kroku. Sposobów na to, aby wziąć ze sobą więcej, niż teoretycznie pomieści walizka, jest bardzo wiele. Również wielkość samej torby można w pewien sposób zmanipulować. Jedna z najpopularniejszych tanich linii lotniczych znalazła na to sposób. Wejście na pokład będzie trudniejsze i niejednokrotnie droższe.
Kreatywne sposoby na wniesienie bagażu na pokład
Nie od dziś wiadomo, że pakowanie się na lot samolotem powinno znaleźć się wśród dyscyplin olimpijskich. Niekiedy nawet zupełnie niemożliwy do zmieszczenia w małej walizce bagaż jesteśmy w stanie upchnąć tak, aby nikt nie zauważył, że coś jest nie tak. Wśród największych porad dla podróżujących znajdziemy między innymi rolowanie ubrań, zamiast ich składania, wypychanie butów skarpetkami, a kubków drobną biżuterią, niektórzy decydują się również na wykorzystanie worków próżniowych.
Jeśli nawet te sposoby zawiodą, kreatywność wciąż może nam pomóc. Podczas każdego pobytu na lotnisku możemy spotkać osoby, które mają na sobie znacznie więcej warstw ubrań, niż wymaga tego pogoda. Są również osoby, które część odzieży chowają w poduszce typu “rogal”, którą można wnieść do samolotu.
Sposobów na to, aby na pokład wnieść znacznie więcej rzeczy, niż przewidują zasady, jest bardzo wiele. Wiedzą o tym również linie lotnicze, które nie zamierzają stać bezczynnie, gdy klienci próbują je wprowadzić w błąd. Ryanair właśnie wprowadza nową politykę bagażową.
Taki bagaż wybiera większość pasażerów
Bagaż, który bierzemy ze sobą na pokład samolotu, możemy podzielić na trzy główne grupy: rejestrowany, podręczny i przedmioty osobiste. Każdy z nich wiąże się z innymi zasadami, których powinno się ściśle przestrzegać.
- Bagaż rejestrowany — zostaje nadany przez podróżującego i umieszczony w luku bagażowym na czas lotu. Po wylądowaniu w miejscu docelowym należy go odebrać.
- Bagaż podręczny — nazywany również kabinowym. Zazwyczaj jest to plecak lub mała walizka mieszcząca się pod siedzeniem albo w schowku na górze. Obowiązują go ścisłe zasady m.in. dotyczące ilości zabieranych płynów, nie wolno mieć w nim również wielu zakazanych przedmiotów.
- Przedmioty osobiste — w większości linii lotniczych mamy możliwość wzięcia ze sobą na pokład całkowicie za darmo małej torebki, torby na laptopa lub torby na aparat.
Tendencje podróżnych znacznie się zmieniły na przestrzeni lat, co wiąże się przede wszystkim z wprowadzeniem znaczących opłat za nadawanie bagażu rejestrowanego. Ten jest zazwyczaj największy i najcięższy, stąd potrzeba linii lotniczych do wzięcia ich pod uwagę.
20 lat temu około 80 proc. pasażerów rejestrowało bagaż przy średnim pobycie wynoszącym około 2,5 dnia. Teraz tylko 20 proc. rejestruje bagaż. Samolot leci lżejszy, zużywa mniej paliwa, a wszystkie te oszczędności przekazujemy konsumentom w postaci jeszcze niższych taryf – tłumaczył Prezes Ryanaira, Michael O'Leary, w rozmowie z naTemat.
Tymczasem podróżni czują, że oszczędzają, nie musząc płacić za dodatkowe nadanie bagażu. To nie powstrzymuje ich jednak przed kreatywnym podejściem do pakowania, dzięki czemu ich walizka — choć mała, to wyróżnia się wagą. Wiele zasad polityki bagażowej Ryanair ulega z tego powodu zmianie.
Zobacz: Kierowców czekają kolejne zaostrzenia przepisów. Ponad 16 tys. Polaków narusza ten zakaz
Rynaiar wprowadza nową politykę bagażową
Zdecydowana większość pasażerów wybiera się na pokład z bagażem podręcznym, którym może być mała walizka, ale również plecak albo torba. Na lotnisku znajdowały się specjalne skrzynki, które mierzyły wielkość tego, co planujemy zabrać ze sobą. Tutaj również niektórzy podróżni wykazywali się dużą upartością, specjalnie upychając miękki materiał do skrzyni, aby spełnił wymogi.
Polityka bagażowa jest jasna od około 10 lat, ale z biegiem czasu coraz więcej pasażerów myślało, że mogą sobie pozwolić na "prześlizgnięcie się" z bagażem. A my mówimy: nie, nie przejdziesz - przekazał naTemat prezes Ryanair.
To z tego powodu na kolejnych lotniskach wprowadza się zupełnie nowe sposoby mierzenia tego, czy bagaż podręczny rzeczywiście spełnia wymogi. To już nie będzie skrzynka, która ułatwiała optyczne zmniejszenie plecaka lub torby, a zupełnie nowy sizer — który nie ma ścianek, a na jego powierzchni znajdziemy narysowane linie wskazujące poprawne wymiary bagażu. Takie metody sprawdzania zgodności toreb z zasadami Ryanair pojawiły się już w Berlinie, podróżni widzieli je również w Katowicach, Poznaniu, czy Gdańsku. To jednak dopiero początek zmian.
Zdecydowanie częściej poza zmierzeniem wymiarów bagażu pasażerowie będą musieli liczyć się również ze zważeniem tego, co zabierają na pokład. Zasadą jest, aby bagaż podręczny nie przekraczał wagi 10 kilogramów, to nieczęsto było jednak skrupulatnie sprawdzane przez obsługę. Teraz ma to ulec zmianie, a kara za przekroczenie limitów będzie dotkliwa.
Jeśli nie masz pierwszeństwa (wykupionego Priority & 2 cabin bags - red.) i przychodzisz z dużym plecakiem, zapłać te 50 euro, bo inaczej nie zabierzesz go na pokład – informuje naTemat prezes Ryanaira.
Oznacza to, że pasażerowie z niewymiarowymi lub za ciężkimi bagażami podręcznymi będą musieli liczyć się z dodatkową opłatą w wysokości ponad 200 zł w jedną stronę. Biorąc pod uwagę loty z przesiadkami, kwota ta może znacznie uderzyć w portfel. Teraz kreatywne podejście do pakowania się będzie trzeba dostosować do nowych panujących zasad.
