Rządowi Donalda Tuska zabraknie 20 mld zł? Ekonomiści mówią wprost
Ekonomiści Banku Pekao opublikowali komentarz, w którym przekonują, że osiągnięcie założonego w budżecie państwa celu będzie niemożliwe. Ma to związek ze zbyt wolną ich zdaniem odbudową wpływów z podatku VAT. Jeśli nic się nie zmieni, w budżecie może zabraknąć nawet 20 miliardów zł.
Nie jest najlepiej, ale mogłoby być gorzej
Ekonomiści Banku Pekao przekonują, że "Polska odbudowuje wpływy z VAT, ale proces ten jest zbyt powolny, aby osiągnąć założony w budżecie cel". Odnoszą się w ten sposób do danych, które w poniedziałek opublikowało Ministerstwo Finansów. Dotyczyły one wykonania budżetu państwa po maju 2024 roku.
Zgodnie z nimi deficyt wyniósł 53,1 mld zł, co stanowi 28,9 proc. planu rocznego. Dochody wyniosły tymczasem ponad 261 mld zł, co stanowi 38,3 proc. planu rocznego. Wydatki osiągnęły poziom 314,1 mld zł, co jest 36,3 proc. planu. Ekonomiści banku uznali jednak, że mimo wszystko stan finansów nie jest taki zły.
Polski biznes stawia na rynki zagraniczne. Interesy online kwitnąNowelizacja budżetu?
Jeśli chodzi o wpływy, najbardziej rosną wpływy z PIT – aż o 72 proc. rok do roku w ujęciu dynamiki średniej kroczącej za ostatni rok. Po maju dochody z PIT osiągnęły 33 mld zł, natomiast wpływy z CIT wyniosły 38,3 mld zł. Tymczasem dochody z VAT wyniosły 122,1 mld zł, co stanowi wzrost o ok. 19,5 mld zł w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku.
Ekonomiści banku zwracają jednak uwagę, że konieczna może być nowelizacja budżetu. Jeśli nic się nie zmieni, może w nim bowiem zabraknąć aż 20 miliardów złotych. Winę ma ponosić zbyt wolna odbudowa wpływów z podatku VAT.
Drożeje obsługa długu
W ostatnich dwóch latach znacznie podskoczyły koszty obsługi długu publicznego – z ok. 22 mld zł, aż do ok. 62 mld zł. Dobra wiadomość jest taka, że od początku roku tempo ich wzrostu znacznie spadło. Jednocześnie zbliżamy się do osiągnięcia docelowego poziomu średniego oprocentowania długu, które wynosi 5 proc. Koszty obsługi długu wynoszą obecnie ok. 1,8 proc. PKB. Ekonomiści z Banku Pekao uspokajają jednak, że spirala zadłużenia nam nie zagraża.