Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Są zarzuty dla byłego komendanta policji. Chodzi o ”incydent” z granatnikiem
Marcin Śliwa
Marcin Śliwa 30.09.2024 13:53

Są zarzuty dla byłego komendanta policji. Chodzi o ”incydent” z granatnikiem

generał Szymczyk
fot. Adam Burakowski, East News

Były komendant główny policji Jarosław Szymczyk usłyszał zarzuty w związku z wystrzeleniem z granatnika w budynku komendy. Jak poinformowała prokuratura, dotyczą one posiadania bez koncesji broni przenośnej w postaci granatnika oraz nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia wielkich rozmiarów.

Wystrzał z granatnika na komendzie

Do eksplozji w Komendzie Głównej Policji, która wstrząsnęła mediami oraz opinią publiczną i branżą satyryczną, doszło w Warszawie 14 grudnia 2022 roku. Sprawa od początku budziła kontrowersje, a nie umniejszały ich wstępne tłumaczenia płynące ze strony policji. Próbowano wówczas tłumaczyć, że żadnej eksplozji nie było, a zawalił się strop komendy w wyniku prowadzonych w niej prac budowlanych. 

Nazajutrz jednak wyszło na jaw, że komendant główny policji gen. Jarosław Szymczyk odpalił w gabinecie granatnik przeciwpancerny RGW 90 . Broń miał otrzymać od Ukraińców podczas wizyty w ogarniętym wojną kraju. Granatnik miał być rzekomo przerobiony na głośnik i pozbawiony funkcjonalności, jednak nie zostało to sprawdzone. Broń nie wzbudziła zainteresowania na granicy, podczas wwożenia do kraju, i to pomimo obecności antyterrorystów, ani podczas wnoszenia go do gabinetu komendanta. Eksplozja uszkodziła dwie kondygnacje komendy. Sam Szymczyk na kilka godzin stracił słuch, jednak ranny został również przebywający piętro niżej pracownik cywilny komendy, na którego spadły fragmenty stropu.

Trzy ważne zmiany dla Polaków: wszystkie wchodzą w październiku. Chodzi o pieniądze

Do 8 lat więzienia

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba poinformował, że przesłuchanie byłego funkcjonariusza odbyło się w "atmosferze wzajemnego zrozumienia ról procesowych".

Pierwszy z zarzutów dotyczy posiadania bez koncesji broni przenośnej, przeciwpancernej, bezodrzutowej w postaci granatnika RGW 90, który został uzyskany na terenie Ukrainy i który został przewieziony przez granicę RP bez zgłoszenia odpowiednim służbom celno-skarbowym na przejściu granicznym w Dorohusku. Chodzi tu o czyn z art. 263, par. 2 Kodeksu karnego, który zagrożony jest karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat 8 – informował prokurator.

Drugi z tych czynów, które zostały ogłoszone, dotyczy nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób i mienia wielkich rozmiarów w postaci budynku Komendy Głównej Policji w związku z odbezpieczeniem zabezpieczeń broni przeciwpancernej, następnie dokonaniu wystrzału, co wywołało gwałtowne wyzwolenie się energii. Tu chodzi o czyn z art. 163, par. 1, pkt 3 i par. 2 Kodeksu Karnego. Czyn ten jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 5 – dodał prok. Skiba.

 

Szymczyk nie rozumie zarzutów

Jak oświadczył prokurator, gen. Szymczyk powiedział, że… nie rozumie stawianych mu zarzutów. Odmówił również ustosunkowania się do nich. 

Zażądał uzyskania do przesłuchania zgody ministra spraw wewnętrznych i administracji – oznajmił prokurator. 

Kolejne postępowania w sprawie gen. Szymczyka zostały połączone w jedno. W ich przypadku gen. Szymczyk ma status pokrzywdzonego. Jak poinformowała prokuratura, postępowanie przejęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie.  

Kilka tygodni temu oba postępowania zostały połączone w jedno celem ograniczenia dublowania czynności procesowych i dublowania materiału dowodowego z uwagi na łączność przedmiotową i podmiotową — powiedział prok. Skiba.