Santander ma spore kłopoty. Liczy się ze stratą nawet 850 mln zł
Z tego artykułu dowiesz się:
Na jakie koszty musi przygotować się Santander
Jakie działania będą podejmowane w sprawie frankowiczów w najbliższym czasie
Jak radzi sobie bank w czasie pandemii
Santander gotowy na kosztowne transakcje
Santander może dużo stracić na rozwiązywaniu problemów frankowiczów. Business Insider Polska podaje, że na koniec 2020 r. bank posiadał w portfelu kredyty frankowe o wartości 9,9 mld zł. Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), korzystny dla kredytobiorców, sprawił, że po godne traktowanie zaczęli upominać się także klienci Santandera.
Bank konsekwentnie przegrywa wszystkie rozprawy wytaczane przez frankowiczów. Klienci złożyli w sumie 4 189 pozwów w sprawie kredytów indeksowanych lub denominowanych do CHF, a część z nich nadal czeka na rozpatrzenie. Wartość przedmiotu sporu została oszacowana na 847 mln zł. Mimo że Santander jest trzecim największym bankiem w Polsce, to utrata takiej kwoty będzie dla niego dotkliwym ciosem.
Chcąc zabezpieczyć się przed negatywnymi skutkami postępowań, Santander utworzył już 325 mln zł rezerw. Na ryzyko związane z kolejnymi pozwami w sprawie klauzul umownych instytucja zabezpieczyła dodatkowe 278 mln. Łączna rezerwa to zatem 603 mln zł.
Czy Santander dogada się z klientami? To jeszcze bardziej kosztowne przedsięwzięcie
W ostatnim czasie Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) zaproponowała własną metodę rozwiązywania sporów na linii banki-frankowicze. Zdaniem instytucji najbardziej korzystna byłaby konwersja kredytów walutowych na złotówki. KNF postuluje, aby banki oferowały klientom dobrowolne ugody, na mocy których kredyty we frankach byłyby rozliczane wstecz tak, jakby zobowiązanie zostało zaciągnięte w złotówkach według stawki WIBOR i z odpowiednią marżą.
Rozwiązanie korzystne z punktu widzenia klientów, nie jest aż tak zachęcające dla banków. Santander musiałby przeznaczyć na ten cel aż 3,5 mld zł, zakładając, że kurs PLN-CHF wynosi 4,15. Bank zamierza przeprowadzić testy wśród klientów, aby sprawdzić skalę zainteresowania ewentualnymi porozumieniami.
Bez względu na to, czy Santander zdecyduje się na walkę w sądzie czy porozumienia z klientami to i tak musi przygotować się na spory wydatek. Na miliardy strat może narazić bank również decyzja Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, która już 25 marca będzie starała się ujednolicić orzecznictwo w zakresie frankowiczów. 26 sędziów ma rozpatrywać sześć kluczowych zagadnień. Przyjęte rozstrzygnięcie uzyska moc zasady prawnej, której będą musiały przestrzegać wszystkie sądy orzekające w Polsce.
Straty wyrównane redukcją liczby pracowników i placówek
Równie niekorzystny okazał się dla Santandera drugi wyrok TSUE, na mocy którego instytucje mają obowiązek zwrócić klientom część prowizji, pod warunkiem że dokonają przedterminowej spłaty kredytu. Tego typu transakcje kosztowały Santandera 193,9 mln zł w 2019 r. i 280,9 mln zł w 2020 r. Kwoty te odliczono od zysku, który w minionym roku wyniósł ostatecznie 1,04 mld zł.
Jednak nie tylko wyroki TSUE podburzają finansowe osiągnięcia banku. Mniejsze zyski to także pokłosie podtrzymania stóp procentowych na rekordowo niskim poziomie oscylującym w granicach zera. W IV kwartale 2020 r. marże na odsetkach w banku zanotowały spadek do 2,66 proc., podczas gdy w analogicznym okresie rok wcześniej utrzymywały się na poziomie 3,37 proc. Skutki tego zjawiska widać w zysku instytucji.
Jakie działania podejmuje Santander, aby wyrównywać straty? Stawia na cyfryzację, a co za tym idzie - ogranicza zatrudnienie. W ubiegłym roku liczba osób pracujących w banku spadła o tysiąc do poziomu 12,6 tys. Na odprawy Santander utworzył 154 mln zł rezerw. Do końca 2022 r. wypowiedzenie ma otrzymać co piąty pracownik Santandera, czyli ok. 2 tys. osób.
Wraz z postępującą digitalizacją, Santander decyduje się także na ograniczanie liczby placówek stacjonarnych. W 2019 r. bank posiadał 665 oddziałów, a na koniec 2020 r. - zaledwie 562. Likwidacja ponad stu placówek była związana także z utratą klientów - spadek do niemal 5,2 mln klientów. Mimo tego nie zmniejszyły się aktywa, kwoty udzielonych kredytów czy depozytów Santandera.