Setki Polaków stracą pracę. Gigant odzieżowy zamyka zakład
Firma Levi Strauss & Co. działała w Polsce od ponad 30 lat, jednak teraz zapowiedziała zamknięcie swojej fabryki. Zakład w Płocku zatrudnia obecnie ponad 600 osób. Czy wszyscy stracą pracę? Gigant odzieżowy tłumaczy zaskakującą decyzję.
Fala zwolnień uderzy w polskich pracowników
Zakład Levi Strauss & Co. w Płocku będzie funkcjonować jeszcze tylko przez kilka tygodni. Po ponad 30 latach działalności producent dżinsów zapowiedział zamknięcie fabryki. To już kolejne masowe zwolnienia w ostatnich miesiącach. Tym razem pracę straci kilkaset osób.
”To się przestało opłacać”
Popandemiczny kryzys dotknął wielu gigantów z różnych branż i to na całym świecie. Firma Levi Strauss & Co. zmagała się ze spadkiem sprzedaży już w 2020 roku, wtedy też zapowiedziano globalną restrukturyzację zatrudnienia. W kolejnych latach firma jednak stanęła na nogi — a przynajmniej tak się wydawało.
Kolejnym kryzysem dla Levi’s, tym razem konkretnie w Polsce, był włoski strajk pracowników — osoby zatrudnione w zakładzie domagały się tysiąca zł podwyżki, przy zarobkach sięgających nieco ponad 2 tys. zł.
Na początku kwietnia firma poinformowała, że dalsza działalność fabryki w tej lokalizacji jest nieopłacalna. Ze względu na rosnące koszty produkcji spółka zdecydowała się znaleźć "bardziej pionowy model dla pracy, która była wykonywana w Płocku".
400 osób straci pracę
Zamknięcie zakładu to przede wszystkim fatalne wieści dla pracowników. Pracę ma utrzymać "ponad 250 osób" zatrudnionych m.in. w 25 sklepach. To wciąż jednak oznacza zwolnienia dla około 400 Polaków. Ostatecznie zakład ma zostać zamknięty 24 czerwca.
Szansę na możliwe ”ludzkie” rozwiązanie tej sprawy daje jeszcze zapowiedziane przez prezydenta Płocka spotkanie z pracownikami. To ma się odbyć jeszcze w tym tygodniu, 6 kwietnia. Prezydent podkreślił, że decyzja spółki również dla niego była sporym zaskoczeniem.
Źródło: fakt.pl