Skandal wokół CPK. Koalicja rekomenduje "zmielenie" obywatelskiego projektu
Po raz kolejny koalicja rządząca każe Polakom wątpić, że CPK kiedykolwiek powstanie. Członkowie sejmowej komisji ds. infrastruktury mówią o skandalu i wyrzuceniu do kosza 200 tys. podpisów Polaków, a decyzja koordynatora paraliżuje procedury lokalizacyjne. Czy podobnie jak przed rokiem wiosna znów upłynie pod znakiem mrożenia CPK?
Obywatele chcą CPK. Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica już mniej
Pod koniec listopada 2024 r. na włosku zawisła przyszłość obywatelskiego projektu ustawy zobowiązującej zarządzających do realizacji projektu Centralnego Portu Lotniczego. Kluczowe w projekcie było zachowanie formy, która nie zmieni celu i zakresu przedsięwzięcia, nie opóźni go i nie ograniczy finansowania ze środków publicznych.
Posłowie Platformy Obywatelskiej już wówczas chcieli odrzucić projekt w całości, jednak z pomysłu wycofano się pod presją opinii publicznej. W ten sposób projekt ustawy trafił do sejmowej komisji ds. infrastruktury, która wczoraj zdecydowała o jego dalszych losach. Jaka decyzja zapadła i co ona oznacza?
Tak dla CPK: Sejm zdecydował. Jest wyrok na obywatelski projekt ustawy Niemcy zbudują własny CPK. Nowy hub lotniczy zacznie działać w 2030 r.Społeczny opór przeciwko cięciom i opóźnieniom ws. Centralnego Portu Komunikacyjnego
Obywatelski projekt, o którym mowa to głos 200 tys. Polaków – tylu właśnie sygnatariuszy ma akt. Narodził się on m.in. z inicjatywy stowarzyszenia #TakDlaCPK, w którym aktywnie działa Maciej Wilk. To także on współodpowiada za to, że wokół CPK zbudowano szerokie nie polityczne, lecz społeczne środowisko zwolenników rozwoju.
Ta mobilizacja zwykłych Polaków zapewne nie miałaby miejsca, gdyby nie to, że rząd Donalda Tuska od początku zdaje się zwyczajnie nie chcieć wybudować CPK. Już sama nominacja Macieja Laska, otwartego przeciwnika pomysłu, na stanowisko odpowiedzialnego za realizację mówi wiele. Czy w takich okolicznościach CPK naprawdę może w ogóle mieć szanse powstać?
Sejmowa komisja ds. infrastruktury zdecydowała w skandalicznych okolicznościach
Od końca 2023 r. koncepcję 10 szprych (szybkie pociągi zmierzające z całej Polski do CPK nieopodal Baranowa) zamieniono na tzw. igrek, tj. połączenie Warszawy z Baranowem, a na Zachodzie z Poznaniem i Wrocławiem. Tak drastyczne cięcia zostało zgodnie zinterpretowane jako powtórne porzucenie Polski regionalnej, a tylko część wprowadzonych zmian.
W Sylwestra najpewniej po to, by uniknąć uwagi opinii publicznej, rząd zdecydował, aby przesunąć środki z szybkiej kolei lokalnej (tzw. subregionalnej) na rzeczony igrek. W ten sposób na rzecz lepszego połączenia największych miast pozbawiono dostępu do infrastruktury CPK setek tysięcy Polaków żyjących w regionie aglomeracji kalisko-ostrowskiej. Odsunięto w czasie także m.in. połączenie Grudziądz-Płock.
W takich okolicznościach solą w oku rządzących był skierowany do sejmowej komisji ds. infrastruktury projekt, który zobowiązywałby rządzących do realizacji CPK bez wprowadzania zasadniczych zmian i cięć. Projekt tym silniejszy, że podpisało go 200 tys. Polaków.
To jednak nie przekonało wczoraj członków komisji, zwłaszcza z ramienia koalicji 15 października, tj. zrzeszonych w Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drodze i Nowej Lewicy. Wyjątkowo zgodnie zarekomendowali oni, aby projekt zobowiązujący rząd do realizacji został w całości odrzucony w Sejmie. Wniosek o odrzucenie złożył Marek Sowa z PO.
Na 36 członków komisji za wnioskiem o zarekomendowanie odrzucenia projektu głosowało 20 członków. Odrzucenia projektu chcieli wszyscy posłowie koalicji rządzącej zasiadającej w sejmowej komisji ds. infrastruktury.
Zaangażowani w jej prace komisje skarżą się na skandaliczny tryb jej prac. Uwagę zwraca się, że nie dopuszczono do głosu przedstawicieli strony społecznej z #TakDlaCPK, a wniosek o głosowanie nad negatywną rekomendacją nazywany jest "wrzutką na polityczne zamówienie". Projekt wróci teraz do Sejmu, lecz już z negatywną rekomendacją komisji.
Maciej Lasek znienacka wycofuje kluczowy wniosek
Stopniowa hibernacja CPK przebiega wielotorowo. Oprócz decyzji komisji działacze #TakDlaCPK zwracają także uwagę na działania koordynatora Maciej Laska. Ten w ostatnim czasie wycofał wniosek o rygor natychmiastowej wykonalności dla decyzji lokalizacyjnej lotniska. A to oznacza jedno - miejsce na kolejne opóźnienia w realizacji.
Wniosek Laska wpłynął niecały miesiąc przed podjęciem decyzji lokalizacyjnej. Pierwotnie został on złożony jeszcze przez byłego prezesa spółki odpowiedzialnej za budowę lotniska Mikołaja Wilda.
Według wiceprezesa #TakDlaCPK mec. Michała Czarnika taka zbieżność czasowa decyzji komisji z wycofaniem wniosku ws. natychmiastowej wykonalności nie jest przypadkowa:
Dlatego tak bardzo panu Laskowi zależało żeby ustawa TakDlaCPK została zmielona. Bo jak sie wczoraj wyraził na komisji „on nie potrzebuje żeby go #TakDlaCPK zobowiązywało”. No pewnie nie potrzebuje - ale polski interes narodowy żeby CPK powstało szybko i dobrze potrzebuje. A wycofanie wniosku o rygor natychmiastowej wykonalności dla decyzji lokalizacyjnej pokazuje jak bardzo. I jak wiarygodne są opowieści o dobrym realizowaniu Programu CPK przez tą ekipę.
Termin głosowania w Sejmie nad obywatelskim projektem zobowiązującym rząd do budowy CPK nie jest jeszcze znany. To daje czas, by spróbować odpowiedzieć na pytanie: czy rządzący rzeczywiście mieliby takie opory przed ustawą zobowiązującą, gdyby zamierzali zrealizować projekt?