Ogromny skarb odkryty pod Hrubieszowem. Archeolodzy przecierali oczy ze zdumienia
Badania powierzchniowe w Gródku na Lubelszczyźnie przyniosły zaskakujący rezultat. Odkryto skarb monetarny z XVII wieku. Jak wskazuje portal Lublin 112.pl, dzięki pomocy Hrubieszowskiego Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego „Grossus” udało się odnaleźć ponad czterysta monet. Poszukiwania w Gródku są elementem szerszego projektu archeologicznego na który zostały pozyskane dotacje z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Odkrycie skarbu poświadcza o biedzie
We wrześniu odnaleziono na stanowisku archeologicznym kilkaset miedzianych monet. Badania wykazały, że mowa o emitowanych w latach 1659-1668 zł szelągach Króla Jana Kazimierza. Emiter i projektant monet Tytus Liwiusz Burattini "dał" swoim nazwiskiem określenie tychże krążków – boratyniaki. Monety określane są jako najbardziej masowy produkt polsko-litewskiego mennictwa XVII wieku. Emisja monet w hurtowych ilościach miała być odpowiedzią na gospodarczy kryzys trawiący Rzeczpospolitą w obliczu konfliktów zbrojnych ze Szwecją i Rosją. Okazało się jednak, że prawa ekonomii znane dzisiaj obowiązywały także i w XVII wieku, a masowa emisja monet prowadziła do inflacji.
Wartość boratyniaków była znikoma, by nie powiedzieć, że żadna. Aby dokonać jakiejkolwiek poważniejszej płatności tą monetą, należało mieć przy sobie pokaźną sakwę liczącą kilka tysięcy sztuk miedzianych monet. Jak się szacuje, w momencie zakończenia emisji, monet na rynku było jej nawet 1,8 miliarda sztuk. Nic zatem dziwnego, że krążek na dobrą sprawę był bezwartościowy. Za niepokojące uznać należy, że gromadzenie tego typu pieniędzy w glinianym naczyniu znalezionym nieopodal świadczy o ogromnej biedzie lubelskiego chłopstwa.
DZISIAJ W GRZEJE:1. Już nie zarobisz tyle co wcześniej. Rząd chce położyć łapska na umowach milionów Polaków2. Najpierw przerażający huk, potem rozpaczliwe krzyki gości. Wielka tragedia na weselu, najpiękniejszy dzień w życiu zmienił się w koszmar
– Odnaleziony skarb nawet w czasach kiedy był gromadzony nie stanowił wielkiego bogactwa, nie umożliwiał też poważniejszej inwestycji. Można stwierdzić, iż były to niewielkie oszczędności pozwalające na przetrwanie krótkiego okresu niedostatku. Odkryty w miejscowości Gródek depozyt nie świadczy o dużej zamożności jego deponenta, a wręcz odwrotnie – dokumentuje jego ubóstwo. Skarb ten odpowiada w przybliżeniu miesięcznym dochodom osiąganym przez chłopów. Pozwala to przypuszczać, iż odłożenie nawet tak małych kwot było dużym wysiłkiem – tłumaczą badacze cytowani przez portal Lublin 112.pl.
Kolejne badania archeologiczne ukazują, że I Rzeczpospolita nie była państwem dobrobytu. Szlachta, bogate mieszczaństwo oraz duchowieństwo mogli sobie pozwolić na ogromne wydatki i szastanie pieniędzmi, jednak stanowiące większość społeczeństwa uciemiężone chłopstwo żyło w ogromnym ubóstwie, a zebranie jakichkolwiek oszczędności graniczyło z cudem.