Skorzystał z nieuwagi właściciela i ukradł plecak. W środku było 500 tysięcy złotych
Na stacji benzynowej w Łazach doszło do kradzieży. Mężczyzna, korzystając z nieuwagi właściciela samochodu, ukradł plecak znajdujący się na siedzeniu pasażera. Jego łupem padło pół miliona złotych.
Pół miliona na siedzeniu
Jak wynika z informacji przekazanych portalowi TVN Warszawa przez piaseczyńską policję, do kradzieży doszło na jednej ze stacji benzynowych pod Piasecznem. Właściciel jednego z aut był zajęty tankowaniem swojego pojazdu.
W pewnej chwili obok samochodu pojawił się 33-letni mężczyzna. Przeanalizował zawartość siedzenia pasażera, sprawdził czy właściciel nie zwrócił na niego uwagi, a następnie zabrał znajdujący się na siedzeniu plecak. Potem wsiadł do samochodu i odjechał.
Jak podaje TVN Warszawa, w środku plecaka znajdowało się pół miliona złotych w różnych walutach. Jak się okazało, głównie w dolarach i euro.
Szybka wizyta w Ząbkach
Piaseczyńscy policjanci po zabezpieczeniu nagrań i ich analizie od razu zabrali się do pracy. Ustalili tożsamość mężczyzny i postanowili złożyć mu wizytę.
Gdy zapukali do mieszkania w Ząbkach, drzwi otworzył 43-letni mężczyzna. Jak informuje TVN Warszawa, był wyraźnie zaskoczony wizytą policjantów i oznajmił, że oprócz niego w mieszkaniu znajduje się tylko jego koleżanka.
Kryjówka w skrzyni łóżka
Policjanci postanowili jednak przeszukać mieszkanie. Okazało się, że złodziej schował się w skrzyni łóżka znajdującego się w jednym z pokoi. Odnaleziono również 20 tys. dolarów.
Teraz 33-latek odpowie za kradzież przed sądem - został aresztowany na 3 miesiące. Jak podaje TVN Warszawa, grozi mu do 5 lat więzienia.