Spore kłopoty przy zamkniętej granicy z Białorusią. Rykoszetem oberwali polscy przedsiębiorcy
W czwartek, 9 lutego, powołując się na względy związane z bezpieczeństwem państwa, Polska poinformowała o tym, że dnia następnego o godz. 12 zamknie przejście graniczne z Białorusią w Bobrownikach. Decyzja ta zaostrzyła i tak już napięte stosunki między dwoma krajami, a teraz przynosi negatywne skutki dla polskich firm.
„Z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa zdecydowałem o zawieszeniu do odwołania od 10 lutego br. od godz. 12:00 ruchu na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Bobrownikach” - poinformował na swoim Twitterze szef MSWiA.
Postanowienie to wydano w dniu, w którym zapadł wyrok na dziennikarza i działacza mniejszości polskiej na Białorusi Andrzeja Poczobuta.
Sąd obwodowy w Grodnie uznał Andrzeja Poczobuta za winnego "działań mających na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym" oraz "wzywania do działań na szkodę Białorusi", skazując go na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, informuje "tvn24.pl".
Koszty dla polskich firm
Wyłączenie przejścia granicznego w Bobrownikach to znaczne utrudnienie wymiany handlowej i dodatkowe koszty, które muszą ponieść firmy transportowe i ich kontrahenci.
Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, przez przejście graniczne w skali miesiąca przejeżdżało ok. 10 tys. ciężarówek, z czego 70 proc. z nich to samochody należące do polskich przewoźników.
„Nie mogą przekroczyć granicy innym przejściem niż tym, którym wjechały na Białoruś. Grozi za to kara. Powrót w obecnej sytuacji jest znacznie utrudniony i wiąże się z wyznaczeniem nowej trasy, a to z poniesieniem dodatkowych kosztów” – zaznacza Piotr Mikiel, dyrektor Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, podaje "DGP".
Ostra reakcja Białorusi
Białoruś jednoznacznie potępiła decyzję polskich władz, stwierdzając, że doprowadzi ona do dalszego pogorszenia stosunków między oboma państwami.
W oświadczeniu wydanym w piątek, 10 lutego, białoruski komitet graniczny nazwał zawieszenie ruchu granicznego w Bobrownikach posunięciem "irracjonalnym i niebezpiecznym".
Większe obciążenie pozostałych przejść granicznych
Patrycja Otto z „DGP” powołuje się także na słowa Bartłomieja Łapińskiego, dyrektora zarządzającego Raben East - „Zamknięcie tego przejścia to nie tylko utrudnienie dla handlu z Białorusią czy Rosją. Nasza wschodnia granica to również istotny element szlaku handlowego do Chin, Kazachstanu, Mongolii, Uzbekistanu i innych krajów w tym regionie."
Ekspert dodał także, że „większe obciążenie pozostałych przejść granicznych będzie zapewne oznaczać dłuższe kolejki i czas oczekiwania, co finalnie sprowadzi się do wyższego kosztu samej usługi.”