Strażacy i inspektorzy wejdą do budynków w całej Polsce. Sprawdzą, czy król jest nagi
Mieszkańcy wielu budynków mogą się spodziewać rychłej kontroli. MSWiA przedstawiło projekt ustawy, na mocy której służby otrzymają uprawnienia do sprawdzania stanu budynków ochronnych. Niespodzianek może być wiele, bo wśród specjalistów powszechna jest opinia, że potencjał polskiej infrastruktury obrony cywilnej jest nagminnie przeceniany.
MSWiA udostępniło projekt masowy: ruszą kontrole budynków ochronnych
Ministerstwo spraw wewnętrznych udostępniło projekt ustawy, dzięki której Państwowa Straż Pożarna i Inspekcja Nadzoru Budowalnego zyskają pełnomocnictwa kontroli obiektów budowlanych pod względem wykorzystania ich na cele ochronne. Jak informuje serwis prawo.pl, na mocy nowej ustawy sprawdzane będą parametry budynków, które można wykorzystać jako schrony i ukrycia.
Tajemnicą poliszynela jest, że stan wiedzy organów państwowych o liczbie i parametrach budynków ochronnych w Polsce może znacząco odbiegać od faktycznego. Miejsca na mapach oznaczone jako schrony, ukrycia lub MDS-y w praktyce często nie nadają się do ochrony ludności przed skutkami działań wojennych czy klęskami żywiołowymi, lub ich deklarowana pojemność jest znacznie zawyżona.
Ilu Ukraińców korzysta w Polsce z ochrony? Podano najnowsze daneSprawdzana ochrona w razie działań wojennych, aktów terroru i klęsk żywiołowych
Właśnie weryfikacje faktycznego stanu infrastruktury obrony cywilnej ma na mocy przedstawionej przez MSWiA ustawy ma przeprowadzić PSP i INB. Działać będą na podstawie nowych wytycznych z ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej z 5 grudnia 2024 r., która wprowadza urealnione wymogi dot. parametrów budynków ochronnych. Kontrole obejmować będą bieżący stan techniczny oraz prognozowany stan po przebudowie.
W budynkach zaklasyfikowanych jako schrony sprawdzana będzie odporność na powietrzne i rozchodzące się w gruncie fale uderzeniowe. W przypadku ukryć weryfikowana będzie ponadto ochrona przed promieniowaniem gamma. Kontrolerzy sprawdzą budynki pod kątem ochrony, jaka może zostać zapewniona mieszkańcom podczas działań wojennych, aktów terroryzmu, ale też sprawdzą samą lokalizację.
MSWiA chce, aby zadbano zwłaszcza o sprawdzenie miejsc ukrycia i schronów pod względem ochrony przed zalaniem - podtopieniami i powodzią, także w scenariuszach zakładających awarię sprzętu hydrotechnicznego. Zbadane zostanie też, czy obszary ochrony nie są zagrożone osunięciami gruntów i lawinami.
"Mamy się czego uczyć"
Nowy projekt jest następstwem wprowadzenia ustawy o obronie cywilnej z 5 grudnia 2024 r. - najpierw ustanowiono standardy, a teraz weryfikowana będzie zgodność z nimi już istniejącej infrastruktury. Zaskoczeń może być wiele, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę krytykę, z jaką spotkała się udostępniona przez strażaków aplikacja Schrony, która według ekspertów więcej miała wspólnego z propagandą niż z informowaniem. Tak pisał o niej w dniu premiery Jarosław Wolski:
Główny mój zarzut polega na tym że owa aplikacja to propagandowa wydmuszka na zamówienie byłego szefa KGSPS powstała na polityczne zapotrzebowanie łudzenia Polaków że "rząd jest i dba" o ich bezpieczeństwo podczas gdy wojna jest u sąsiadów. Żaden z obiektów zaznaczonych na zielono nie nadaje się na schron lub ukrycie. Większości ukryć i schronów też to się tyczy niestety.
Wolski określił aplikację Schrony jako "niebezpieczne dezinformowanie Polaków". Pozostaje mieć nadzieję, że władze wyciągnęły wnioski, zwłaszcza że wzorów do naśladowania nie brakuje. Przekonał się o tym marszałek Szymon Hołownia, który w połowie grudnia wizytował Finlandię.
Swoją wizytę w tamtejszych schronach marszałek Hołownia podsumował słowami: "mamy się czego uczyć".