Każdy pracujący Polak "zapłacił" dokładnie 6795 złotych, chociaż nie chciał. Podano dokładne wyliczenia "rządowych prezentów"
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Ile rządowe świadczenia kosztują każdego z nas,
-
Ile w bieżącym roku wyniesie deficyt budżetowy,
-
Jakie świadczenia wypłacił rząd w 2020 roku.
Każde świadczenie sponsorują Polacy. Nie rząd
Warsaw Enterprise Institute stworzył raport, który bardzo obrazowo przedstawia, ile każdego z nas kosztowały w tym roku "prezenty" od rządu. W wyliczeniach o przewrotnej nazwie “Raport cwanego Mikołaja” uwzględniono wszystkie dodatki i świadczenia przyznawane przez państwo w 2020 roku.
W felietonie będącym komentarzem do raportu autorzy zaznaczyli we wstępie, że 2020 rok miał być pierwszym rokiem bez deficytu, a tymczasem deficyt będzie ogromny. Według szacunków Komisji Europejskiej ma wynieść ok. 8,8 proc. w relacji do PKB.
Autorzy raportu podają wprost, iż "zadłużenie finansów publicznych wzrośnie do ok. 56,6 proc. PKB, a to z kolei oznacza przekroczenie konstytucyjnego progu ostrożnościowego ", czytamy szacunki przytoczone w felietonie WEI.
Oczywiście głównym powodem takiej sytuacji była pandemia, która przełożyła się na spadek PKB, w związku z tym przychody z podatków okazały się niższe . Ogromny wpływ miała także konieczność stymulowania gospodarki polityką fiskalną i pieniężną, czyli świadczenia, których beneficjentami były firmy i pracownicy. Każde świadczenie czy to w postaci dopłat do pensji, świadczeń postojowych, czy wyższych zasiłków zdecydowanie wpłynęły na pogłębiający się deficyt.
Do tego wszystkiego należy doliczyć bezzwrotne podwyżki, dopłaty do pensji medyków, czy budowę dodatkowych zasobów w służbie zdrowia. Lista wydatków jest długa i wpisywana - stety czy niestety - w rachunek Polaków jako ogółu.
- Część z dodatkowych pandemicznych świadczeń mogła być uzasadniona, jednak ich wprowadzaniu nie towarzyszyła racjonalizacja innych, czysto politycznych wydatków, dlatego postanowiliśmy także prezenty wynikające z pandemii potraktować jako nadprogramowe wydatki - czytamy w felietonie.
Świadczenie w 2029 roku? Nie jedno, a aż 19
WEI podaje, że świadczeń w 2020 r. było aż 19 . Wśród nich znalazły się wspomniane dopłaty do pensji i inne pandemiczne zapomogi, ale także świadczenie 500+, kontynuowane w 2020 roku, a zapoczątkowane w marcu 2016.
Wszystkie te “prezenty od rządu” pochłonęły z budżetu państwa ogromne sumy pieniędzy. Autorzy raportu podsumowali wszystkie wydatki i podzielili przez liczbę podatników. Z obliczeń wynika, że każdy z nas zapłacił za “hojność rządu” aż 6 795 zł.
WEI podkreśla, że zdaje sobie sprawę z konieczności wprowadzania niektórych świadczeń (choć, gdyby nie całkowite zamknięcie gospodarki, nie musiałyby być one w ogóle wypłacane) . Ale zauważa też, że w bieżącym roku pojawiło się wiele wydatków nadprogramowych, takich jak m.in. subwencja dla TVP.
Całość raportu możnaby zatem zamknąć w słynnym już cytacie Margaret Thatcher: Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy.