Religii więcej niż fizyki, chemii, biologii. Rodzice są oburzeni
Szkoła, gdzie religia jest najważniejsza?
Szkoła, w której dzieci więcej uczą się religii niż przedmiotów ścisłych czy języków obcych to w wielu przypadkach norma. Jak zauważa portal tustolica.pl, coraz więcej rodziców oburzonych jest tym stanem rzeczy.
- Córka w planie pierwszej klasy liceum ma dwa razy w tygodniu religię, za to fizyka, chemia, geografia i informatyka jest tylko raz. W jakim kraju my żyjemy? Absurd goni absurd - pisze na Facebooku pan Artur, jak czytamy.
- Czy u was w szkołach też jest tak, że dzieci mają dwie godziny religii? Nie chcę poruszać tematów ideologicznych, ale po co siedmiolatkom dwie godziny religii? Pomijam kwestię, że religia jest w środku dnia pomiędzy lekcjami. Dlaczego w niektórych szkołach jest tylko jedna godzina, a w niektórych dwie? Zdecydowanie wolałbym, żeby dzieci miały dodatkowo po godzinie wychowania fizycznego i angielskiego zamiast dwóch godzin religii - uważa pan Artur.
Uczniowie nie są zobowiązani do uczęszczania na religię
Nie wszyscy rodzice wiedzą, że nie jest koniecznością posyłanie dzieci na lekcje religii. Co więcej, jeśli rodzic nie chce, aby jego dziecko uczęszczało na takie zajęcia, wcale nie musi go z nich wypisywać, jak często mówią dyrektorzy szkół czy katecheci. Według ustawa z 1991 roku o systemie oświaty oraz rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z 1992 roku w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach, naukę religii organizuje się: w przedszkolach i szkołach podstawowych - na życzenie rodziców; w szkołach ponadpodstawowych - na życzenie rodziców bądź pełnoletnich uczniów.
Żaden uczeń nie powinien być więc zapisywany na religię automatycznie. - Uczeń, którego rodzice nie złożyli pisemnego oświadczenia, w zajęciach religii po prostu nie uczestniczy, a więc nie musi się z nich wypisywać - wyjaśnia Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN.
Podwójny rocznik wypycha religię ze szkół
Zaś w szkołach średnich zauważa się rosnącą tendencję do rezygnowania z lekcji religii przez natłok zajęć, którymi obarczeni są uczniowie.
– Rzeczywiście, zdarzają się takie sytuacje, że uczniowie rezygnują z religii – potwierdza Marek Pleśniar z OSKKO. – Ale z tak dużą skalą spotykamy się po raz pierwszy w tym roku. Nigdy dotąd nie dotyczyło to całych klas – mówi Pleśniar jak czytamy w “Rzeczpospolitej”.
Za to w niektórych miastach w związku z przepełnieniem szkół biskupi zgodzili się na zmniejszenie liczby godzin lekcji religii.