Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Technologie > Sztuczna inteligencja pocieszy rodzinę zmarłego po stracie? Zaskakujące rozwiązanie
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 02.11.2024 11:38

Sztuczna inteligencja pocieszy rodzinę zmarłego po stracie? Zaskakujące rozwiązanie

mężczyzna korzystający z komputera
Fot. Unsplash/Kiyun Lee

Niedawno opinię publiczną oburzył zmyślony wywiad przeprowadzony w Off Radiu Kraków z nieżyjącą od wielu lat noblistką Wisławą Szymborską. Choć wokół podobnych rozwiązań kontrowersji nie brakuje, producenci sztucznej inteligencji szukają podobnych rozwiązań, aby ułatwić ludziom życie codzienne, w tym także przynieść ulgę w żałobie. Czym są tzw. griefboty i jak mają wspierać rodzinę zmarłych?

Popularność zdobywają boty żałobne - pomagają czy utrudniają przeżycie żalu?

Jednym z najbardziej nieoczywistych zastosowań sztucznej inteligencji jest budowanie tzw. griefbotów, czyli botów żałobnych. W praktyce można mówić o interfejsie podobnym do ChatGPT, który jest prekonfigurowany tak, aby przypominał w rozmowie konkretną zmarłą osobę.

Model uczy się na pozostawionych przez zmarłego tekstach i informacjach o nim, otrzymuje przed kontaktem prompty, które mają udoskonalić proces i zapobiec wpadkom, a następnie bliscy mogą porozmawiać z takim językowym widmem zmarłego. Coś na kształt pomysłów Philipa K. Dicka z powieści “Ubik”, z tą różnicą, że rzecz jasna mamy do czynienia z zaszłą już i nieodwracalną śmiercią. W rozmowie z PAP uwagę na rosnącą popularność griefbotów zwraca prof. Aleksandra Przegalińska z Akademii Leona Koźmińskiego:

Kwestia botów 'wskrzeszających ludzi', tzw. griefbotów, jest bardzo trudnym zagadnieniem. Z jednej strony pojawiają się tu kontrowersje związane z brakiem kontroli i zgody zmarłych na takie wykorzystanie. Z drugiej, może to być narzędzie, które pomaga żywym w żałobie, w pogodzeniu się z odejściem kogoś bliskiego, np. w sytuacji, gdy mamy do czynienia z nagłą śmiercią, gdy tego 'domknięcia' brakuje.

Zachodzi ryzyko, że cierpiąca osoba wstępująca w kontakt z botem żałobnym narazi się na utrudnienia w zdrowym przechodzeniu przez kolejne etapy żalu po stracie. Nie jest też jasne, kto miałby decydować o tym, czy w danym wypadku są wskazania, by skorzystać z takiej metody terapeutycznej. Jedno jest pewne - nie zabraknie przedsiębiorstw chętnych, by spieniężyć ludzkie cierpienie i tęsknotę, nie licząc się ze szkodami, jakie można w ten sposób uczynić.

Sztuczna inteligencja na rynku pracy w Polsce. Zagrożony co piąty pracownik

“Nigdy nie będziemy musieli żegnać się z tymi, których kochamy”

Nad kwestią botów żałobnych pochyliła się też dr Cristina Voinea, stypendystka programu Marii Skłodowskiej-Curie Actions z Uniwersytetu w Bukareszcie. W opublikowanym w marcu na łamach “Cambridge University Press” artykule “On Grief and Griefbots” Voinea zwraca uwagę, że nadal w sferze wątpliwości jest to, czy griefboty stanowią pomoc w żałobie, czy też odwrotnie - komplikują proces. Badaczka zdecydowanie odróżnia różne tradycyjny formy upamiętniania i wspominania (np. kontakt z pamiątkami, oglądanie zdjęć zmarłego) od botów żałobnych:

Wyjątkowość griefbotów polega na ich nieprzewidywalności, która może sprawić, że nasze interakcje z nimi będą niezwykle realne. Nie są one tylko biernymi narzędziami do zapamiętywania; są sposobem na utrzymanie aktywnego połączenia z tymi, których już tu nie ma, a nawet tworzenie nowych wspomnień w tym procesie. [...] Technologie te mogą jednak powodować dysonans poznawczy: z jednej strony wiemy, że osoba, którą kochaliśmy, zmarła; z drugiej strony możemy czuć się tak, jakby tam była.

Voinea wskazuje, że znajdujemy się w sytuacji, kiedy dysponujemy narzędziem wysokiego ryzyka - nie wiemy, czy korzystanie jest bezpieczne nawet kontrolowanych przez terapeutów warunków. Tymczasem w artykule natrafiamy na opis działalności firm, które bezceremonialnie reklamują swoje usługi hasłami takimi jak: “pionierska zaawansowana komunikacja cyfrowa, dzięki której nigdy nie będziemy musieli żegnać się z tymi, których kochamy”.

Dzisiejsza sztuczna inteligencja jeszcze nie znalazła docelowego zastosowania

Jak sztuczna inteligencja wpłynie na przyszłość ludzkości? Ciekawą opinię na ten temat wygłosił w ostatnim czasie Linus Torvalds, twórca Linuksa, być może najważniejszego kawałka oprogramowania w historii. Twierdzi on, że jest bez wątpienia ważne zagadnienie, choć dziś stanowi w 90 proc. marketing, a tylko w 10 proc. realny rozwój techniki. Najważniejsze jednak w opinii Torvaldsa jest stwierdzenie, że dziś w dużym stopniu jeszcze nie mamy pojęcia, jakie zastosowania docelowo mogą znaleźć współczesne duże modele językowe nazywane w uproszczeniu sztuczną inteligencją.

Torvalds nie wierzy więc, że zastosowania sztucznej inteligencji w takim kształcie, z jakim do czynienia mamy obecnie, tj. rozbudowana, lecz nadal ograniczona i często wadliwa asysta, obronią się na dłuższą metę. Według twórcy Linuksa poznanie tego, w czym naprawdę mają nam służyć duże modele językowe, jest dopiero przed nami.