Szumowski niepewnie do Polaków. Powiedział, czego rząd raczej nie zrobi, chociaż nic nie obiecał

Szumowski: Sytuacja jest niezła

W obszernym wywiadzie, jakiego minister zdrowia  udzielił Polskiej Agencji Prasowej, Łukasz Szumowski podkreślił, że o ile w wielu krajach mamy do czynienia ze wzrostem zakażeń i powrotem do zamykania regionów i miast, w Polsce mamy do czynienia z poprawą i spadkiem zakażeń.

- Raporty wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych pokazują, że liczba zdiagnozowanych nowych przypadków ustabilizowała się na niższym poziomie niż jeszcze dwa, czy trzy tygodnie temu. W niektórych województwach są to już tylko pojedyncze przypadki. To pokazuje, że w wielu województwach epidemia jest w formie szczątkowej. Wirusa mamy znacznie, znacznie mniej - mówi szef resortu zdrowia.

- Stan epidemiczny w kraju uważam, że jest niezły i to nie na podstawie wymysłów, widzimisię, hipotez, ale na podstawie wyników badań - dodał.

Drugiego lockdownu nie będzie?

Szumowski pytany był również o to, czy w sytuacji, gdy dojdzie do ponownej eskalacji choroby jesienią, Polaków czekają podobne obostrzenia jak wiosną tego roku, Szumowski jasno stwierdził, że zamknięcia gospodarki na podobną skalę nie należy się spodziewać.

- Pełnego lockdownu nie da się już przeprowadzić, zarówno z punktu widzenia medycznego, jak i gospodarczego. Gdyby naprawdę było niedobrze, wtedy można myśleć np. o większej kontroli kontaktów społecznych - powiedział minister zdrowia.

Szumowski wyraził jednak nadzieję, że nie będziemy mieli do czynienia z dramatycznym wzrostem zachorowań.

- Trzeba też pamiętać, że mamy wypracowane już mechanizmy, procedury, szpitale jednoimienne, gotową sieć laboratoriów, testy genetyczne, szybkie testy na czas jesienny, by diagnozować możliwe zakażenia. To wszystko jest przygotowane. Będziemy też zachęcali do szczepień przeciw grypie - zapowiedział szef resortu zdrowia.