Szykują się zmiany na rynku żywności. Unia Europejska przygotowała plan
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jaki stosunek do żywności ekologicznej mają Polacy
-
Co o uprawach żywności eko mówią rolnicy
-
Jaki pomysł wysunęła Komisja Europejska
-
W jaki sposób do idei KE odnoszą się eksperci
Polacy mówią "nie" eko-żywności
Polacy coraz chętniej korzystają z ekologicznych i dobrych rozwiązań dla środowiska - wszak naszych rodaków należy pochwalić za drobnostkę jaką jest segregacja śmieci. Jednakże żywność ekologiczna znajduje się poza ich zasięgiem, bo jest za droga.
"Rzeczpospolita" w swoim artykule podkreśla, że Polacy chętnie kupowaliby żywność z "wyższej" półki, ale ich na to nie stać. Na zbyt wygórowaną cenę wskazuje 68 proc. respondentów badania przeprowadzonego dla dziennika. Nic dziwnego, bowiem produkty bio są zazwyczaj o kilkanaście procent droższe.
Do uprawiania ekologicznej żywności nie są przekonani również rolnicy . Z danych, na które powołuje się Business Insider wynika, że w 2019 r. odsetek upraw ekologicznych w Polsce wyniósł zaledwie 3,49 proc. W 2018 r. było jeszcze gorzej, bowiem odsetek wynosił 3,33 proc.
Polscy rolnicy nie chcą upraw ekologicznych nawet wtedy, gdy proponowane są do nich dopłaty. Dariusz Mamiński z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w rozmowie z portalem podkreśla, że w przypadku eko-upraw żywności istnieje wiele zakazów, m.in.: używanie GMO, czy wymuszanie karmienia na zwierzętach.
Eksperci wskazują, że żywność ekologiczna charakteryzuje się mniejszą wydajnością, a jej wytworzenie jest droższe. W efekcie wszystkie te czynniki przekładają się na wyższą cenę produktów ekologicznych, których jak wspomnieliśmy, Polacy kupować nie chcą. Ponadto żywność ekologiczna posiada inną datę przydatności oraz inne warunki konieczne do przechowywania.
Żywność z ekologicznej uprawy i sceptycyzm rolników
Jednocześnie polscy rolnicy muszą nastawić się na działanie Unii Europejskiej w zakresie żywności ekologicznej. Komisja Europejska opublikowała na oficjalnej stronie internetowej plan działania na rzecz zwiększenia produkcji ekologicznej. Chce, aby do 2030 r. w każdym państwie unijnym 25 proc. użytków rolnych zostało zajętych pod pod uprawy ekologiczne.
KE argumentuje, że jej plan jest zgodny z "Europejskim Zielonym Ładem" oraz strategią na rzecz różnorodności biologicznej. Co więcej, dodaje, że ekologiczne uprawy żywności cieszą się m.in.: większym dobrostanem gleb i zwierząt.
Z kolei prof. Wojciech Ziętara w opracowaniu dotyczącym upraw ekologicznych wskazuje, że przez nie może zabraknąć zbóż w Europie. Produkcja zbóż może spaść nawet o 25 proc. i zagrozić bezpieczeństwu związanemu z żywnością.
Karolina Załuska, analityk sektora "Food and Agri" w Banku BNP Paribas wskazuje na jeszcze inną zależność związaną z ekologicznymi uprawami. Do takich upraw potrzebna jest większa siła robocza, a to oznacza więcej pieniędzy przeznaczonych na wynagrodzenia. Efekt? Wyższa cena żywności, którą muszą uiścić konsumenci.
Komisja Europejska chce kusić rolników dopłatami, ale ci z Polski nie są tym zainteresowani. Ogromne połacie upraw ekologicznych posiada m.in.: Austria. Z kolei, gdy KE uda się przeforsować owe 25 proc., problem z siłą roboczą może okazać się jednym z potężniejszych.